Posadzone!

Prokrastynacja  na pewno nie jest moją cechą ;-) Ja z tych co jak mają coś zrobić jutro, to zrobią przedwczoraj. Nie lubię czekać, chcę mieć efekty tu i teraz, o ile to oczywiście zależy ode mnie. Ogród także i w tej sferze dyscyplinuje moje oczekiwania, uczy cierpliwości, staje się źródłem uspokojenia i dystansu do rzeczywistości.   

Nie zmienia to faktu, że ogród to obowiązek, zobowiązanie i jak jest robota, to trzeba ją wykonać. No to wykonane, w deszczyku, w szarówce, a potem w ucieczce przed ulewą.

Nowa rabata to element zagospodarowania okolic Domku Ogrodnika.

 

Powoli będę tworzyła rabaty pod płotem, podobne do tej dzisiejszej, tylko oczywiście z innymi roślinami. Na wiosnę dosadzę tu jeszcze pierwiosnki, tam gdzie teraz kamienie i dekoracje.

Potem bardzo szybko posadziłam czarne bzy, bo deszcz się nasilał. Nie zdążyłam. Rozpadało się na dobre, co widać na zdjęciach ;-) Krople deszczu na obiektywie.


Rosną wszystkie i wiem, że mają tu takie warunki glebowe - ziemia przerobiona z koszoną trawą prze parę lat - że nie ma innej możliwości, jak okazały rozwój ;-) 

Jest tu miejsce na mnóstwo dalszych nasadzeń, ale nie wydaje mi się, bym dala radę jeszcze w tym roku. Czas na ogród szybko się kończy, zima za pasem ;-)

Komentarze

  1. Piękne nasadzenia i, jak zawsze, uroczy Borków w jesiennych kolorach; a te ostatnie, w deszczowych szarościach, są jeszcze ładniejsze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ponownie dziękuję wielce!
      Ja nie mogę być obiektywna w ocenie tych widoków ;-)
      No lubię Borków chyba nawet za bardzo.
      Jutro zrobię zdjęcia moich kolorowych grzybów, tak jak napisałam u Ciebie.
      Pewnie bez trudu rozpoznasz co to za cuda ;-)

      Usuń
    2. Aby rozpoznać grzyby nadrzewne nie wystarczy tylko zdjęcie z góry - kiedyś tak robiłam i potem miałam kilka podobnych grzybków do wyboru ;-) Bardzo istotne jest wyraźne zdjęcie spodów - kształtów porów, blaszek, jakiś tam kolców, fałdów, a także pierścieni, kosmków i innych tworów na trzonach (jeśli trzony są). Ważne jest na jakim drzewie rosną. A i tak te niektóre bardzo podobne grzybki odróżnia się tylko pod mikroskopem, po kształcie zarodników; chociażby wiosenne czarki: czarka szkarłatna i czarka austriacka.
      Uff, ale musiałam to napisać :-)

      Usuń
    3. Oj, ja ich nie będę jadła przecież ;-)))) Poza tym ja robię takie zdjęcia na szybko, często nie za bardzo wyraźne. Ja domyślam się, że rozpoznawanie grzybów to musi być nie lada wyzwanie, przecież jest ich chyba miliony.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty