Borków znowu pod wodą
Nie pierwszy raz i na pewno nie ostatni. Niby przywykłam, ale za każdym razem jednak mi smutno. W sumie to nie wiem dlaczego, bo taki wodny świat ma swój urok. Poza tym to jest zjawisko pogodowe, na które przecież nie mam wpływu, a efekt widać wszędzie.
Poza tym rośliny są tak posadzone, że szkód wielkich już nie ma. Co miało zgnić na frontowej rabacie, dawno już przepadło, a to co rośnie, daje sobie doskonale radę.
Nowo posadzona pęcherznica najwyraźniej lubi te mokradła i ma sporo nowych listków.
Modrzewnice wodę lubią
A te rośliny, które nie lubią, rosną wyżej, na skarpie, albo w górnej części ogrodu.
Wodne widoki :-)
Oczywiście zero prac ogrodowych w tych warunkach. Róże pnące z marketu zostały w opakowaniu i czekają na lepsze jutro. Wygląda na to, że to jutro, to może być co najwyżej za tydzień, albo nawet dopiero po świętach. Ma być ciepło, może woda opadnie.
Komentarze
Prześlij komentarz