Jesienny Borków

Jesienne porządki, jesienne kolory, deszczyk, mgiełka, niby szaro, ale jak dla mnie w sam raz. Po deszczu kolory odżyły, a suchulce nabrały pięknej rudości.

Tydzień bardzo owocny, tylko napięty z powodu nadmiaru pracy w pracy i koszenia w Borkowie. Po dwóch dniach koszenia nawet nie miałam ochoty robić zdjęć, ani pisać. Dzisiaj mokry Borków w rudościach i od razu wyciągnęłam aparat. Poza tym przywiozłam kolejne rozchodniki, a w planach było dalsze odchaszczanie ich rabaty.

Dawno nie było nowych widoczków z Borkowa, to teraz wielokrotna dawka ;-)


























Miałam nadzieję oczyścić też przeciwległą stronę strumienia, ale nawet tu nie udało mi się skończyć odchaszczania. Nic to, do zimy będzie tu pięknie ;-)

Tylko jak w przybliżeniu policzę ile roślin ja tu jeszcze potrzebuję, to z tą zimą nie byłabym pewna ;-)

Wpis edytowany 19 września:

dodaję historyczne zdjęcia tego miejsca, by pokazać skąd rozmiary tej rabaty ;-)

kwiecień 2015

stan zaraz po wykopaniu dołu pod strumień, mostka jeszcze nie ma, kamienia też.


maj 2015

 
 

sierpień 2017

skarpy nad strumieniem zarastają czym chcą :-( z braku sił i czasu nic tu nie robię poza koszeniem dwa razy do roku

 

kwiecień 2019

 


kwiecień 2020

renowacja strumienia ;-), a skarpy nadal nieruszone


Jest to chyba najbardziej zaniedbane miejsce w Borkowie, stąd teraz jestem taka zawzięta, by je wreszcie 'ogarnąć.

Komentarze

  1. Rozchodniki ładnie się kolorystycznie przedstawiają, bardzo mi sie podoba ich zieleń taka troche szmaragdowa, która z różem lub bielą ich kwiatów robi na mnie miłe dla oka wrażenie i te o bordowych liściach tez ładnie grają w tej kolorystyce. No o dzielżany, ogniste, zresztą chyba mają w swojej nazwie "fuego" czyli ogień, bardzo ładna plama na tle zieleni. Widziałam dorodne dzielżany przy Bulwarze Wiślanym, obfotografowałam je, bo bardzo mi się spodobały.
    Bujna roślinność w Twoim ogrodzie, ale wszystko się rozrosło!
    Wierzba smocza ciekawy ma pokrój.
    Widać, że siły do Cię wracają, choróbsko odchodzi i niech nie wraca...za oknem jesiennie i mokro.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy jak te rozchodniki będą się rozchodzić ;-) Kolory mają fajne, ale na razie nie do końca jestem przekonana jak je połączyć. To jest rabatka całkowicie w trakcie budowy.
      Dzielżany to fakt Fuego, ale też Siesta i Bandera. Rzeczywiście teraz świecą jak ogień.
      Smocza jest regularnie ostro cięta inaczej leżałaby na trawie.
      Pogoda chwilowo mokra, ale było już zbyt sucho. Jeszcze wrócą ładne dni.

      Usuń
  2. Rzeczywiście już odsłona jesienna. U mnie jest bardziej zielono, czyli jesień ciut później się zaczyna. Duża ta rabata rozchodnikowa. Te bordowe i białe rozchodniki brzydko się starzeją, ładne są tylko na początku.
    Mam też rozchodniki fioletowe, ładne bardzo, ale też brzydną.
    Do kolekcji podeślę ci rozchodnik kaukaski, jest prześliczny, płożący lub w donicach zwisający. Liście robią się błękitne, a kwiat mocno malinowy.
    Popatrzyłam na brzozy, uroczy zakątek. No i busz już, niedługo domek w nim zginie.
    Cieszę się, że lepiej ze zdrowiem Krysiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mieszkasz w innym klimacie :-) A w Borkowie zawsze kilka stopni zimniej niż w stolicy, do tego bardzo mokro.
      Rabata rozchodnikowa jest za duża! Na pewno nie będę sadzić rozchodników po całości. Już wiem, że w prawej części posadzę te niskie derenie karłowe. To jest skarpa na tym kamienistym strumieniem, nie mogę tu mieć wysokich roślin. Będę kombinować. Ja niemal nigdy nie trzymam się kurczowo planu, jak widzę, że jest coś nie tak.
      A jak rozchodniki będą brzydkie, to się rozstaniemy, nie lubię tracić roślin, ale czasem nie ma wyjścia.
      Te Twoje kaukaskie są przepiękne.
      Domku już zza skarpy nie widać, ale to akurat dobrze.
      Pięknie u Ciebie, ależ porządek zrobiłaś!

      Usuń
    2. Dobra zasada, nie trzymać się kurczowo planu. Ja też czasami zmieniam, albo długo coś nie robię, aż mi się plan ułoży.
      Tak kiedyś sobie przypominałam swoje początki, ile roślin przemaszerowało przez mój ogród, szok. Więc jak i Ty Krysiu, nie mam już żalu, jak coś wywalam.
      Do porządku u mnie jeszcze daleko, a już doszło zbieranie liści, co zresztą lubię, bo to relaksujące.
      Miłej niedzieli i dobrej pogody, wczoraj u nas aura iście jesienna.

      Usuń
    3. Irenko, ile roślin przeszło przez Młociny, to aż strach. Tam były moje początki, mnóstwo błędów. Tu w Borkowie muszę przyznać jest znacznie lepiej. Jak widzę, że coś nie rośnie, szukam innego miejsca, przesadzam czasem ze trzy razy i pomaga. Nie zawsze, ale strat mam znacznie mniej. Jednak 10 lat ogrodowej pracy, uczenie się od innych, mnóstwo lektury i jest lepiej.
      Przed nami kilka dni zimnych, ale wraca dobra pogoda.
      Dziękuję Irenko :-)

      Usuń
    4. Obie już nabrałyśmy doświadczenia:). Ja tak naprawdę te ostatnie 10 lat się zajmuję ogrodem, wcześniej wszystko było mimochodem i przypadkowe. Ale o dziwo szkielet powstał, a resztę dopasowałam metodą prób i błędów. Najgorsze były chciejstwa, teraz takich nie mam.
      Dobre wieści pogodowe, ostatnio nie śledzę prognoz;).

      Usuń
    5. Ja mam 4 serwisy pogodowe na telefonie, oglądam parę razy dziennie ;-))) Ja muszę planować wyjazdy do Borkowa i nie tracić paliwa na wizytę bez kilku dobrych godzin pracy. W deszczu jednak nie popracuję, nie lubię. Zimno mi nie przeszkadza.
      Masz rację - chciejstwa są bez sensu, dlatego ja w ogóle nie odwiedzam szkółek. Mam swoje sprawdzone sklepy internetowe, znamy się od lat, zawsze dostaję super sadzonki. A zamawiam tylko to, co wiem gdzie ma rosnąć.
      Twoje rozchodniki są cudne. Dzięki za zdjęcia.

      Usuń
    6. O rany, nieźle.
      Tak, musisz pilnować pogody, bo jednak ja mam pod nosem ogród, a i tak czasami tylko do 1/3 docieram. U mnie brak juz miejsca. Ale mam paskudne rodki - niektóre, to je wywalę i posadzę więcej klonów palmowych.

      Usuń
    7. Teoretycznie możesz pracować w ogrodzie codziennie, ale masz dom, inne obowiązki, jak każdy. Pod domem, czy nie, nikt nie poświęca 100% czasu ogrodowi. Czasem trzeba trochę pożyć ;-))))
      Ja nigdy nie sadziłam rododendronów. Tak jak bukszpanów, po prostu ich nie lubię. Klony palmowe zdecydowanie ładniejsze! ja mam jedynie srebrzysty i też ładnie rośnie.

      Usuń
  3. Lubię takie jesienne, brązowiejące kwiatostany:) U Ciebie Krysiu bardzo już jesiennie choć i kolorów nie brakuje. Rabata rzeczywiście jest spora ale na pewno masz już swoje plany co do niej. Oby pogoda pozwoliła nam na dokończenie jesiennych prac.
    Przesyłam serdeczne pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je lubię, zwykle nie wycinam i zostawiam na zimę. Lubię te oszronione kolby liatr, czy dziewann. Kolorów rzeczywiście sporo, mam sporo krzewów przebarwiających się teraz każdy inaczej, poza tym kwitną rudbekie, lobelie, sadźce, astry żeniszkowate, kolorowo od bodziszków i przywrotnika, traw.
      Rabata wielka, ale ona jest nad tzw. suchym strumieniem, a on długi, to i rabata długa ;-) Trochę to potrwa, aż będzie gotowa, ale nigdzie mi się nie spieszy ;-)))))
      Dziękuję za odwiedziny, też bardzo miło pozdrawiam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty