Krwiściąg wąskolistny

 Jest pierwszy kwiat, to zasłużył na pokaz ;-)


Na tej rabacie jest tylko jeden, ale sporo pąków jeszcze do otwarcia. Pod domkiem jest go więcej, ale tam trochę cienia i zakwitnie później. Pomimo tych ciekawych kwiatów, chyba nie będzie moim ulubieńcem. Rozeta liściowa leży na płasko, lekko zasycha. Pod domkiem też się pokłada, a ja nie lubię takich leżakujących roślin ;-)

Inna sprawa, że w tym roku liście bylin generalnie nie wyglądają tak jak zawsze. Tojeść orszelinowa to był zielony dywanik z tymi świeczkami kwiatów, a w tym jednak też sporo suchych liści. 

 

Nie narzekam jednak, bo mogło być gorzej, a jest tak ładnie, chociaż na pewno nie idealnie, ale to akurat mało mnie obchodzi.







Przetrwałam cokolwiek to było, bo tak do końca to nie wiem, czy to były sinice. Ślady po oparzeniach nadal mam, ale schodzą. Było kilka trudnych dni, do tego upał i dwa dni intensywnej aktywności zawodowej, ale się udało. Dzisiaj już byłam jak nowa, kosiłam, rwałam, cięłam i gdyby nie chmary komarów pewnie osiedliłabym się w Borkowie na dłużej.

A z ciekawostek - napisałam do MZ skargę na sposób potraktowania mnie na tym SOR w Klinice dermatologicznej. W poniedziałek otrzymałam takie powiadomienie: 

'.....działając na podstawie art. 231 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 735) przekazuje w załączeniu skargę Pani Krystyny Milewskiej nadesłaną w dniu 18 lipca 2021 r. za pośrednictwem poczty elektronicznej w sprawie zastrzeżeń do funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie – celem bliższego rozpoznania sprawy oraz jej wyjaśnienia, zgodnie z posiadanymi kompetencjami, określonymi w ustawie z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 882 ze zm.)..'

Pomoże mi to jak 'umarłemu kadzidło', ale może będę miała więcej wiedzy nt. korzystania z pomocy medycznej w tym kraju. 

Komentarze

  1. Ha! Dostałam odpowiedź z Biura Praw Pacjenta. Ręce opadają. Biuro to urzędnicy, a moja sprawa wymaga oceny medycznej, więc oni tego nie ocenią. Mogę pisać dalej... oczywiście nie zamierzam, bo jak widzę sztuka biurokracji osiągnęła mistrzowskie pułapy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak się zwą te białe szczoteczki, ciekawe kwiatki, zresztą Twoje wszystkie roślinki są niezwykłe. Krwiściąg, co za nazwa! pewnie jakieś zioło. Grządka powitalna, czyli tuż za bramą bardzo jest ładna.

    Biuro Praw Pacjenta, ciekawe, jest by przesyłać dalej reklamacje pacjentów czyli jest od kliknięcia ...czyli klikają w "prześlij". Ha.. Tę wiedzę trzeba docenić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli pytasz o te na zdjęciu za dzielżanami, to liatra kłosowa. Jest biała i fioletowa obok.
      Cytat z najlepszego - wg mnie - bloga przyrodniczego , jaki kiedykolwiek powstał https://zojalitwin.wordpress.com/2013/07/01/krwisciag-obtusa/
      'Nazwa rodzaju ”Sanguisorba” to połączenie dwóch łacińskich słów ‚sanguis’ = krew i ‚sorbeo’ = wchłanianie. Chodzi o wyciąg z krwiściągu lekarskiego, który był stosowany by przyspieszać gojenie się ran i do hamowania krwawień.
      Gatunek został opisany w 1874 roku przez Karola Maksymowicza'.
      U mnie co druga roślina to jakaś roślinna apteka, ale ja wybieram te rośliny dla ich urody i możliwości przetrwania w warunkach glebowych w Borkowie.
      O chorobach i leczeniu zwykle nie piszę, nie rozmawiam, ta historyjka to był wyjątek. Szkoda czasu i klawiatury :-(
      Dziękuję za wizytę i jak zwykle miłe słowa.
      Jadę kosić i cieszyć się życiem wśród motyli :-)

      Usuń
    2. Rzeczywiście świetny blog! będę sobie do niego zaglądała, mam wrażenie, że już autorka nie robi nowych wpisów.
      Najlepsze życie jest wśród motyli, ja jeszcze dodałabym koliberki i ptaszki, wiem coś na ten temat .
      odpoczywaj, ciesz się życiem i rób zdjęcia. pooglądam z przyjemnością.

      Usuń
    3. Tak, autorka tego bloga już w niebieskich ogrodach, chyba wnuczka miała zamiar prowadzić bloga dalej, ale nie widzę nowych wpisów. Tym bardziej warto korzystać, bo to wielki dorobek autorki i nie tylko takie czysto przyrodnicze informacje, a sporo bardzo praktycznych i prawdziwych, nie typu 'cut&paste' jak to dzisiaj wszędzie.
      Ptaszki mam, o koliberki będzie trudno ;-), gdyby jeszcze można było wyeliminować komary i końskie muchy.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty