Oj, listopadowo :-(
A miał być jeszcze jeden podarowany dzień ze słońcem. Nawet rano było nienajgorzej, potem deszczyk, deszcz, burza, ulewa...Niewiele zdążyłam zrobić, ale byłam, nacieszyłam się tym bardzo listopadowym ogrodem, bo jednak nawet jak jest tak szaro, jak dzisiaj, to jednak to mój Borków.
Na dodatek był mały problem z dojazdem pod bramę - dziki rozkopały znowu kawałek drogi. Musiałam załatać dziury, ale już się boję na zapas, co będzie dalej.
Moje dzisiejsze szarości
Dla rozjaśnienia tego dnia zdjęcia ze strony sklepu, który wczoraj dostarczył cebulki
Już w ziemi na złotej rabacie. Taki był plan, by na wiosnę, zanim pojawią się trawy i byliny, było tam złoto od kwiatów. Czy się uda? Zobaczymy na wiosnę ;-)
Jeszcze tylko nazwy tych cudów ;-))))
Flaming Evita, Fata Morgana, Yellow Pomponette.
to 






Komentarze
Prześlij komentarz