Grabię w słońcu!

Myślę, że dzisiaj wszyscy ogrodnicy spędzili ten dzień w swoich ogrodach, bo taki dzień jak dzisiaj, już się w tym roku nie wydarzy. Ciepło, masa słońca, błękity i cała reszta.

Rozpaliłam ognisko i osnuta białym dymem grabiłam po kolei zgodnie z planem.


 Graby całkiem łyse, to złoty dywan rozesłany pod nimi już usunięty.

Potem wróciły mebelki i tak już zostanie do wiosny.

Można posiedzieć i popatrzeć na bielejące miskanty, szarzejące tawuły i cały komplet wielkiej rabaty z głazami.


Zakątek przy ognisku też wygrabiony.




Trawy ogrodowe zastąpiły już niemal kompletnie te łąkowe. Tu proso rózgowate


 Trzcinnik krótkowłosy związany, bo leżał ;-)


Rozplenice podobnie jak miskanty niemal białe.


 Kolorów coraz jednak mniej, ale na żurawki zawsze można liczyć.

Złocą się berberysy i resztki liście tu i tam.

Chyba powoli czas się żegnać z ogrodem, bo zmiany pogodowe wkrótce ograniczą dalsze intensywne prace. Zobaczymy.

Na pożegnanie tygdnia bardzo jesienny widoczek. Ale chyba ładny ?

 


Komentarze

  1. Widoczek bardzo ładny, malarski, z planami :-)
    Kolory subtelnieją, ale jest pięknie, jak zawsze u Ciebie Krysiu.
    Każda pora roku ma swoje ładne strony. Jednak ciepełko, błękit nieba plus inne barwy i jakieś przyjemne dźwięki cieszą każdego z nas. Życzę Ci, i nam wszystkim, jeszcze trochę takich pięknych dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że znów jesteś :-) A ogród, natura cieszą przeogromnie. Z każdą godziną spędzoną w Borkowie, mam coraz więcej chęci na wszystko.
      Tak, słońce bardzo pomaga, te bure dni są jednak smutniejsze ;-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty