Marcinki, astry jesienne, astry krzaczaste i wiele innych.

Potocznie zwane marcinkami, ale prawidłowo to astry. Jest ich sporo odmian i kolorów. Są białe, są różowe, czerwone, liliowe i wiele innych odcieni każdego koloru. Chyba najmniej kłopotliwa roślina w ogrodzie. Nie od razu chciały rosnąć w Borkowie, ale to moja ogrodowa norma. Jak już znalazlam odmianę, która polubila te moje chaszcze, to już było z górki ;-)

Dzisiaj z każdego niemal kąta w ogrodzie śmieją się do mnie do proste kwiatuszki. Piszę śmieją się, bo jest w nich coś radosnego, pomimo tego, ze to jednak kwiaty jesieni.

Oto moje kolekcja

  








Niestety białe jeszcze nie zakwitły. Muszę dosadzić własnie białych, bo mam je tylko w jednhym miejscu.

Poza podziwianiem astrów ;-) nadal dosadzam nowe okazy jeżówek, krwawników, trzmielin.



Może to trochę moja metoda na zatrzymanie lata, bo chociaż bardzo lubię jesień, to jednak te nostalgiczne widoczki ogrodowe troszkę smucą.



Ale kolory jesieni bardzo lubię.

Dzień ciepły słoneczny zaczął dośc szybko zmieniać się późnym popołudniem. Silny wiatr, chłód, narastająca szarość zapowiadały nadchodzącą zmianę.
 
 

Komentarze

Popularne posty