Ależ ta wiosna brzydka!
No wiem. Jak można narzekać na wiosnę, przecież czekamy, przecież jest ważna, no i jest, tylko nie potrafię sobie przypomnieć tak burej, szarej i brzydkiej. Pewnie to wygląda inaczej na południu kraju, ale na Mazowszu, aż żal patrzeć. Jadę przez szare krajobrazy, zieleni niemal brak. U mnie w ogrodzie podobvnie. Puste rabaty, niemal brak wegetacji.
Nie zmienia to jednak moich planów - robota to robota! Rabata po rabacie i coraz bliżej celu.
Dzisiej była kolej na rabatę pod kogutem. To największa z moich. Miskanty wycięte, krzewy postrzyżone, chwasty wybrane.
I kolejna, malutka ;-)
Na koniec długa rabata z żurawkami, trawami i co mi tam jeszcze wyrośnie.
No i o tym piszę na początku. No brzydko jest!
Komentarze
Prześlij komentarz