Pióra.
Jak już ostatnio pisałam Borków zszedł na drugi plan. Trochę z racji mroźnych dni lutowych, ale bardziej z powodu spraw rodzinnych i koszmarnych nowych zadań w pracy. Dobrze się złożyło, bo mogłam nie martwić się o zaległości ogrodowe. I tak nie było warunków do pracy w rabatkach.
Wczoraj niespodziewanie uporałam się ze wszystkim i zamiast zapowiadanego deszczu wyszło słońce i zrobiła się cudna wiosna! Do tego wypatrzyłam przez kamerkę przewróconą 'rzeźbę' ogrodową (w cudzysłowie, bo to moje dzieło z desek i pnia ;-))))
Pojechałam i od razu mi lepiej!
Rzeźba stoi z powrotem, a przy okazji pojawił się plan nowej długiej rabaty. Tylko obrzeża cortenowe muszę kupić, bo to rabata wzdłuż ścieżki kamienistej będzie i przesypywanie się ziemi i kamieni w obie strony jest dość irytujące. Nie zrobiłam żadnych zdjęć, bo ogród wygląda co najmnien średnio.
No brzydko jest teraz. Suche trawy polegujące po rabatach, nad stawem, suche kikuty bylin...
Nic to, od poniedziałku mamy cieplutki marzec i biorę się za walkę z chaszczami.
A tytułowe pióra to te:
Nie upolowałam ptaka ;-)
Zebrałam tylko pióra z rozległego ptasiego pobojowiska. Pół łączki usłane pierzem, musiała być niezła walka.
Chyba bażant i to migdałowy? Próbująć zidentyfikować ptaka, ze zdumieniem odkryłam, że takie pióra są w licznej ofercie sprzedaży na rozmaitych aukcjach. Nie zamierzam nimi handlować jednak ;-)
Halinko, popraw proszę moje rozpoznanie ptaszyska, bo wiem, że Ty znasz je dobrze.
Na koniec taki mokro-smutnawy widoczek z kamerki.
Byle do wiosny !
Dobrze, że sprawy rodzinne się unormowały :-)
OdpowiedzUsuńOdnośnie piórek. Z naszych kuraków (a pióra są raczej ich) w grę wchodzi bażant i kuropatwa. Google Lens sugeruje bażanta migdałowego - nigdy o nim nie słyszałam, pewnie jest to jakaś odmiana hodowlana. Może więc jest to uciekinier z hodowli lub jakiegoś przydomowego ogrodu?
Z reguły jednak wyjaśnienie jest najprostsze. Tak Wiki pisze o naszym bażancie zwyczajnym:
"U samca głowa, gardło i górna część szyi czarniawe, widoczny zielonkawy połysk, na ciemieniu z domieszką brązu, a na gardle fioletu. Niższa część szyi, pierś i spód ciała mają barwę miedzianopomarańczową z różowofioletową opalizacją i czarnym wzorem układającym się na wzór łusek. Środek brzucha i okolice kloaki, pokrywy podogonowe kasztanowe, o intensywnej barwie. Wierzch ciała miedziany, każde pióro ma czarną krawędź i plamkę przed końcem. Barkówki i pióra grzbietu mają płowe środki. Pióra na kuprze gęste, podobne do włosów, miedzianoczerwone. Pokrywy nadogonowe płowobrązowe z kasztanowymi końcówkami. Pokrywy skrzydłowe płowe, pokrywy skrzydłowe większe z fioletowo-rdzawymi krawędziami i czarniawymi wzorami. Lotki ciemnobrązowe, pokryte płowymi wzorami. Sterówki płowobrązowe, po bokach czerwonofioletowe, ozdobione licznymi brązowymi pasami"
Sporo więc jest tych kolorków, także takie ze zdjęcia :-)
Niewiele pomogłam :-(
Wręcz przeciwnie, raczej potwierdziłaś to co też myslałam, że generalnie dokładna identyfikacji stworów natury jest bardzo trudna. Pewnie też dlatego, że natura jest zmienna, stwory się krzyżują i co i raz jakies inne okazy buszują po polach.
UsuńJak widzę bażanty u mnie, to jednak bardzo są kolorowe!