Nostalgicznie pod szarym niebiem.

Nieuchronnie nadchodzi zmiana. Widać to w ogrodzie, barwy rudzieją, liście się sypią, a trawa nie rośnie. To ostatnie wcale mnie nie martwi, ale jest to jeden z symptomów jesieni. Zwykle tak jest pod koniec września.

Do tego dzisiaj dzień szary, chłodny, ogród mokry i doskonały do wyrywania chwastów! Tylko jak nastrój podły, to taka praca go za nic poprawi. No to poszlam w ogród na wędrówki z telefonem w poszukiwaniu pięknych widoków na poprawę nastroju. Czy mi się udało? Trochę tak, bo nawet jak teraz wieczorem patrzę na te obrazki, to mam uśmiech na twarzy. Mnie się podoba i kocham te widoki. Rzadko mnie ktokolwiek pochwali za te moje poczynania, co najwyżej napisze 'jest klimacik' :-( No trudno gorzej :-(

Ale przecież ja nie zabiegam o pochwały. Tylko czasem chciałabym przeczytać, że przecież jednak, na tej bagnistej łące, zalewanej co roku jest jednak całkiem ładny ogród! 

Ech tam, mam smutny czas, same kłopoty, same straszne zmartwienia, nie wiem, jak ja w ogóle jeszcze funkcjonuję. Ale to właśnie ja. Zawsze wg planu chociaż świat się wali. 

No dobra, czas na obrazki ;-) Berberysowa nr 1. cudnie gęsta.

Dąb czerwony odrośnięty po bobrach. Nie tnę, nie ruszam, czekam na unikalną odmianę czerwonego dębu wielopniowego ;-)
 


Dzień upłynął na porządkach na skarpie bobrowej. Zarosła jak chciałam, teraz mam cudnie zieloną ścianę wokół moich nadal rachitycznych nasadzeń. Ale dzika jeżyna, bodziszki, przywrotniki, dąbrówka, tojeście powoli też pokazują moc.



Teraz po prostu seria kolorowych obrazków.













W sumie każde ujęcie już było, to nie ma sensu opisywać. Patrzę sobie razem z Wami, cieszę się. Po prostu.

Bo mam Borków. Na dobre i na złe.

Dam radę choćby nie wiem co mialo być, albo tak się pocieszam. Pomyślcie o mnie dobrze, bo mam zły czas. Może to pomoże?

Komentarze

  1. Krysiu, sądzę, że każdy, kto czyta Twój blog i ogląda zdjęcia jest oczarowany tym łąkowym cudeńkiem, tą feerią barw, kształtów, faktur - ja w każdym razie na pewno!
    A po gorszych dniach zawsze w końcu są te lepsze.
    Dasz z pewnością radę z wszelkimi trudnościami - wierzę w to głęboko.
    Życzę, żeby nadeszły te dobre dni.I żeby było więcej uśmiechów :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest klimacik, akurat ja napisałam. Zaskoczona jestem, że negatywnie odbierasz, bo jak mówią tak o moim ogrodzie, uznaję to za pochwałę. Oczywiście stworzyłaś piękny i unikalny ogród, inny, nie sztampowy, klimacik jest, bo wszystko się rozrosło. Podziwiam za ogrom pracy i na dodatek bez żadnej pomocy i za pomysł wtopienia ogrodu w otaczający krajobraz. Życzę sił, jak to mówią po burzy słońce, choć sama od ponad roku borykam się z problemami i pewnie jeszcze tyle albo więcej to potrwa. Mnie ratuje wtedy ogród, mam nadzieję że ciebie też. Powodzenia Krysiu:).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty