Bobrowe wierzby pod nożycami!
Wierzby ścięte do zera przez bobry w zimie 2023/2024 oczywiście odrosły. Zostały gołe pnie, ale już w marcu były pierwsze listki, potem coraz więcej gałązek, gałęzi... Próbowałam za tym nadążyć z cięciem, ale w którymś momencie zdalam sobie sprawę, że to przysłowiowa walka z wiatrakami. Zostawiłam na żywioł.
No i taki miałam zywioł, tutaj początki cięcia. Jak widać, nic nie widać.
Dodam od razu, że cięcie nie sekatorkiem jak lubię, tylko zakupionymi specjalnie nożycami do cięcia krzewów.
Zajęło to w sumie z porządkowaniem stawu i okolic trzy godziny. Efekt? Jak to po cięciu, kikuty są ale to przecież za moment znowu zarośnie.
A staw jak widać wysycha. Właściwie mam połowę stawu, ale wcale mnie to martwi. Mogłam posprzątać po cięciu i oczyścicć dno stawu w tej części. Roślinom nic nie będzie.
-
Dalsza część stawu bez zmian, tylko czeka mnie tutaj prztrzebienie lilli wodnych, a także cięcie wierzb czerwonych, widocznych w głębi po lewej stronie. No ale teraz mam super narzędzie!
I te same obrazki na koniec, bo je lubię.
Bardzo lubię :-)
Komentarze
Prześlij komentarz