Pożegnanie olchy :-(
To było chyba moje ulubione drzewo. Samosiejka olchy szarej, która wyrosła wiele lat temu przy ganku. Wielkie rozłożyste drzewo ocieniało ganek i rabaty wokół domu. Już w ubiegłym roku zauważyłam zmiany na pniu, potem przerzedzoną koronę, coraz mniej liści. W tym roku widać było jak się zmaga, pień wyglądał paskudnie, opryski nie pomogły. Uschła :-(
Nie było wyjścia. Dzisiaj bylo pożegnanie z drzewem. Ściełam zostawiając częśc pnia jako podstawę pod karmnik. Chociaż tyle z niej przez jakiś czas ze mną zostanie.
Poza tym praca nad rabatkami, pielenie, krawędzie, jak zwykle.
Moja rozchodnikowa rabata to istny busz.
Nie narzekam ;-) Jest gęsto, ale w sam raz, uważam.
Bez czarny ma nowe przyrosty
Twój ogród Krysiu jest barwny - czasami bardziej, a czasami mniej - o każdej porze roku. I zawsze jest niezmiernie urokliwy.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i trzymam kciuki, żeby z okiem było wszystko jak najlepiej. Będzie dobrze!
Dziękuję. Jakoś to wszystko ogarnęłam i wracam do tej mojej 'radosnej' rzeczywistości ;-)))
UsuńZapraszam do mojej kwiatowej kolekcji z dzisiaj. Może nie są to unikalne róże, ale ile osób ma w ogrodzie np. tojeść krwistą!