Orliki, baptysja i łubiny.
No aż tyle kwiecia u mnie ;-))) Z kwitnącymi u mnie na wiosnę zwykle problem. Cebulowych nawet nie próbuję mieć. Za mokro i zbyt dużo żarłocznych stworzeń. Po jednej próbie i bardzo marnych efektach już nie walczę.
Z orlikami też różnie, ale mam taką jedną kępę, co nie zawodzi.
Baptysja jeszcze nigdy nie zawiodła, a w tym roku jest ogromna i zaczęła już kwitnienie. To pierwsze kwiaty, efekt będzie jak zakwitnie cała kępa.
I na koniec łubiny. To tegoroczne sadzonki i dają radę. Czy coś z nich będzie dalej? Zobaczymy.
Jeszcze cudne przyrosty na japońskiej tawule
i widoczki na wieczór ;-)
Skosiłam dzisiaj całość!
Padam ze zmęczenia, pozdrawiam i zyczę udanego weekendu.
Komentarze
Prześlij komentarz