Pierwsze nowe rośliny i nowa rabatka.

Tyle już wspaniałych okazów w ofercie u moich ogrodników, że skusiłam się na nowe roślinki. Niby nic, bo to tylko łubiny, a z nimi mam raczej pod górkę u mnie. Ileż ja już dostałam i kupiłam sadzonek! Niestety giną, nawet zanim zakwitną. Ale ja nie wyobrażam sobie wiejskiego ogrodu bez łubinów, to jeszcze jedna próba. Jak i te padną, więcej nie będę walczyć. Mam jednak nadzieję, że nowe miejsce, jakie obmyśliłam czekając na przesyłkę, da im warunki, jakie lubią.

Po pierwsze jest znacznie podwyższone, woda tu nigdy nie stoi, a jeśli jest w pobliżu, to tylko w strumieniu. To pierwsza skarpa nad pierwszym strumieniem.


Dotąd poza dereniami rosło tu co chciało ;-) Głównie trawy, potem zaczęły pojawiać się krwawnice, kukliki i miejsce zaczęło robić się warte zagospodarowania. Dzisiaj obrobiłam cały narożnik, wytyczyłam rabatę, oczyszciłam z trawy i chwastów, pozostawiając oczywiście karpy krwawnic i śliczne kępy kuklika zwisłego.



Jak widać skusiłam się na jeszcze coś ;-) Na honorowym miejscu cesarka korona 'Maxima Rubra', a łubiny to odmiany niskie Lupinus Nanus Russell - Gallery White i Gallery Rot. Wygląda na to, że rabata będzie głównie czerwona, jeden biały łubin będzie tylko akcentem. Chyba że dosadzę tych białych jeszcze kilka. Chciałam od razu kupić więcej, ale sadzonki się skończyły :-(

Potem jeszcze połaziłam z łopatką po ogrodzie i wykopałam rozmaite nadwyżki z innych rabat. Dosadziłam żółwika, werbenę oszczepowatą, bodziszka Endressa.



Strumień wyczyszczony, małe derenie dawno przycięte pieknie zielenieją, paprocie rosną, teraz to już tylko czekać na dalszy rozrost. Na pewno coś jeszcze dosadzę w to puste miejsce z przodu, ale myślę, że będą to właśnie białe łubiny.

Komentarze

Popularne posty