Porządki nad stawem i w okolicy.

Trochę zwlekałam z zajęciem się okolicą stawu z powodu bałaganu, jaki został po bobrach. Nie ukrywam, że jednak z trudem patrzę na to miejsce :-( Nie mam też pomysłu jak poradzić sobie z tym widokiem:

Nie mam na mysli bałaganu wokół stawu, bo trawy jeszcze wytnę wkrótce, ale te kikuty okropnie straszą. Mogę jedynie czekać, aż zarosną, chyba.

Zebrałam cały śmietnik po bobrach, wygrabiłam brzegi, wkrótce zazieleni się tutaj od irysów i traw, ale póki co...

Jak już zaczęłam w tej części ogrodu, to zajęłam się skarpą. Podcięte jałowce, podstrzyżone tawuły japońskie, wygrabione trawy, przywrotniki i bodziszki, teraz tylko czekać, aż będzie tu wszystkiego aż za dużo.
 

Krzewy w tle to derenie, a przed nimi tawliny jarzębolistne. Nad jałowcami Blue Star orszeliny olcholistne, obok sine kostrzewy. Bardzo zielone bodziszki to oczywiście korzeniasty, te ledwie widoczne to Endressa, ale za miesiąc przegonią korzeniastego. Czegoś mi brakuje po lewej stronie kamienistej ścieżki, ale nie pamiętam już co tam było. W wolnej chwili zrobię przegląd zdjęć ;-) z ubiegłego lata.

Potem były porządki pod brzozami. Usunęłam kompletnie spróchniałe pieńki i na razie też marnie to wygląda. Jak zarośnie trawą, będzie znowu dobrze. Ważne że brzozy przetrwały bobrowe szaleństwo. Na pamiątkę stoi 'pomnik' ;-) Wielki pień wierzby, który na razie jest w paprociowisku, ale jeszcze nie wiem, czy tam zostanie.



Na rabatkach bez wielkich zmian. Zimne noce, to i wszystko 'stoi' w miejscu.

A dzisiaj rano taki widoczek z kamerki ;-)

Poranny przymrozek, który jednak zupełnie nie szkodzi roślinkom.

Komentarze

Popularne posty