Pan Bóbr!
Jeszcze wczoraj narzekałam na luty, pogodę i brak wieści z Borkowa. No to wczorajszy wieczór dostarczył atrakcji i wreszcie wyczekiwanego spotkania z bobrem. Wprawdzie zdalnie i filmowo, ale jest coś niezwykłego w takim 'podglądaniu' zwierza :-)
Najpierw zdjęcie.
A teraz film
Nie jest to obraz doskonały ;-) Muszę jeszcze popracować nad obróbką filmików z kamery, ale nie mogłam się nie podzielić tym spotkaniem!
Muszę jeszcze dodać, że ten bobrzy spacer nie zakończył się nowymi stratami. Wszystko na swoim miejscu. Zastanawiam się nad przyczyną, ale sądzę, że to kwestia wyczerpania interesujących dań ;-)
A może jednak bobry mnie lubią ;-))))
Niesamowity filmik! Chyba miał ochotę na relaksacyjny spacer wygodną trasą ;-)
OdpowiedzUsuńNo to teraz możesz podglądać nocne życie Borkowa :))) Miałam nadzieję na obserwacje tego typu. Twój ogród Krysiu robi się coraz bardziej intrygujący :-)
No sama jestem mocno zaintrygowana ;-)) Jestem tylko zdziwiona, że taki mały ruch ;-) Spodziewałam się liczniejszych wizyt, sądząc po śladach, jakie widziałam wcześniej.
UsuńNajważniejsze, że bobry przestały niszczyć. Tak jak napisałam, nie znam jeszcze rzeczywistej przyczyny, ale pewnie stopniowo będę rozumieć więcej. Takie obserwacje, czytanie ze śladów, to fascynująca sprawa!
Pozdrowienia :-)