Same smutki :-(

Nie da się inaczej.

Stracone drzewa, martwe zwierzę, wody stanowczo za dużo na ziemi i z nieba, jednak natura czasem przesadza :-(

Do wody przywykłam. W końcu mam ogród niemal na bagnach, ale bobrowe zniszczenia są dla mnie nowością, bo przez lata tego nie było. Natrafianie na martwe zwierzęta całkowicie odbiera mi ochotę do wszystkiego. 

Pojechałam dzisiaj do Borkowa wbrew pogodzie i wbrew rozsądkowi. Lało od rana, czarne niebo tuż nad głową, ale czasem tak jest - muszę, inaczej .... się uduszę, cytując klasyka.

Zaraz po przyjeździe nawet się ucieszyłam, że jednak wszystko pod kontrolą. Ładne widoki od bramy, może zbyt mokre, ale to wiadomo.

Kiedy jednak dotarłam pod domek zobaczyłam to

Tyle zostało z 7-mio letniego dębu czerwonego. Może nie był jakiś wyjątkowo okazały, ale rósł, nabierał mocy...  Teraz mam taki widok z ganku


Zostały jeszcze dwa. Ten akurat był najokazalszy.Pięknie czerwieniał pod koniec lata, będzie mnie i ptakom bardzo go brakowało. 

Jak można uważać bobry za pożyteczne zwierzęta????

Nad rzeczką takie zniszczenia


A jak by tego bylo mało, to zaraz za bramą, na łące taki widok


Nadjedzony :-( łoś. Powiadomiłam urząd w Kołbieli, powinni zabrać.

No taki dzień ?!

Żeby nie kończyć tak paskudnie, takie 'koraliki'

 


To tylko krople wody na ostatnich listkach ;-) 

Komentarze

Popularne posty