Grabię, grabię i grabię ;-)
Taka uroda listopada niestety. A mam tych drzew sporo, to mam co grabić. Dzisiaj 'wywlokłam' (dosłownie) kilkanaście plandek liści na kompost. Plandeka jest świetnym rozwiązaniem przy usuwaniu zgrabionych liści. Łatwo nagrabić na nią nawet sporą masę liściową, a potem zaciągnąć do kompostownika, bez potrzeby noszenia.
Podjazd znowu czysty, pęcherznica za to nadal w pełni liściasta. Domek w tle, to już sąsiedzkie konstrukcje. Nowy działkowicz, ale bardzo ogrodowo zorientowany i nieinwazyjny ;-)
I druga strona. Derenie poprzeplatane z nawłocią, jaśminowiec i bodziszki.
Komentarze
Prześlij komentarz