Bardzo jesienny przegląd Borkowa :-)
Po tygodniowej nieobecności w Borkowie zachwyciłby mnie każdy zgniły listek, ale ogród sprawił niespodziankę i zaraz po moim przyjeździe nie tylko przegnał gdzieś deszcz i ciemne chmury, ale jeszcze rozpalił słońce i pokazał co potrafi ;-)))
Jak już się nacieszyłam widokami, zajęłam się ..... dekoracjami ;-) Nie, nie świątecznymi ;-) Kupiłam ostatnio nowe rdzawe ozdoby, bo mój ulubiony producent zaprojektował cudne kwiaty. Musiałam je mieć!
Z kwiatkami przyjechały jak zwykle gratiski, to wiszą na domku ogrodnika.
A pod gankiem ukorzeniona gałązka pęcherznicy główkowej Tilden Park.
Prace ogrodowe też były! Porządki z narzędziami, rozmaite małe naprawy, no i oczywiście grabienie liści. Dębowe już wszystkie opadły, a te dla trawniczka bardzo niedobre, to je uprzątnęłam i zaczęło lać.
Jak widać na zdjęciach idealnego porządku na pewno nie ma, ale to co ważne dla ogrody zrobione, reszta zostanie na marzec, a może już luty? Jeszcze coś tam pewnie porobię, ale przy tak krótkim dniu, to jednak będzie chyba tylko końcowe grabienie.
Pozdrawiam czytających i Życzę dobrego jesiennego nastroju :-)
Dziękuję, pozdrawiam i również życzę wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńNadal jestem anonimowa, ale to ja, autorka bloga ;-))))
UsuńDziękuję za odwiedziny. Sezon ogrodowy niestety dobiegł końca. Żal :-(
Byle do wiosny!
To pierwsze zdjęcie jest przepiękne, czyli rzeczywistość była niesamowita! A pomysłowe rdzawe kwiatki bardzo pasują do jesiennej scenerii; i zapewne do każdej. Masz niezwykle malownicze widoki :-)
OdpowiedzUsuńNo bywa! To było jak objawienie, ja sama nie mogę przestać zachwycać się tym widokiem. To światło było na krótko, ale efekty...
UsuńJa uwielbiam te rdzewiaczki i widoki i Borków i ... :-)
Dziękuję!