Domeczek ogrodnika :-)

Domeczek, bo to niewielka konstrukcja. Większa raczej by tu nie pasowała, ale za to co za ślicznota! Zaraz sami ocenicie, ale jak zwykle - first things first.

O brzasku wyruszyłam z Warszawy, by być na miejscu, kiedy przyjedzie ekipa z Drewnolandii. Dojechałam bardzo szybko, bo jednak stolica raczej rzadko podziwia wschody słońca, to i ulice i drogi pustawe. Borków przywitał mnie na biało.

Szron na polach, minus 1, szaro. W ogrodzie cieplej, jednak drzewa i krzewy osłaniają. Biało tylko miejscami, ale liście rodgersji całkowicie zwarzone.

Czekam na ekipę, woda na kawę wstawiona, wychodzę na drogę i oto są. Podjazd, próby wykręcenia pojazdu i niestety. Jak to zwykle u mnie, samochód zakopany. Szukanie po wsi, jeden traktor za słaby, drugi traktor ogromny i mamy to.

Na szczęście ekipa tak miła, że tylko żartujemy z okoliczności i wkrótce zaczynamy nosić wszystko od deseczek po dach, agregat, bloczki, folie...

Mamy bałaganik ;-) ale też wszystko idzie tak składnie, że w oczach powstaje nowy obiekt ogrodowy.


 Kilka godzin i oto mam domek ogrodnika!



Takie małe cudo ;-)

Wpasował się w ogród dzięki temu tak doskonale, że gdyby nie jasne elementy - które przecież wkrótce nabiorą patyny - można by myśleć, że był tu od zawsze. Widok z różnych perspektyw 



 Jest jeszcze jedna fajna sprawa - firma wiedząc, że mam ich domek, dopasowała elementy elewacji, ganku drugiego domku, do tych z pierwszego.

Na koniec detale, bo precyzja tych konstrukcji jest po prostu bajeczna.






Nazywam go domkiem ogrodnika nieco żartobliwie, bo tak na prawdę to będzie letnia rezydencja ;-) syna. Miejsce do spania, własny kąt, no kącik ;-). Już czekamy na lato 2024, by spędzać to wiele dni z bobrami!

I znowu się udało! Może nie od razu, może było jednak trochę stresu, ale dla mnie ważny jest finał, zacząć i skończyć, zrealizować plan w terminie. 

To jeszcze tylko bardzo jesienny widoczek i idę spać! Przecież wstałam o 5 rano!



Komentarze

  1. Gratuluję ładnego domku dla syna, miła dla oka relacja z jego budowy. To już powstała osada.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Osada to może za dużo powiedziane, ale rzeczywiście zrobiło się jakoś bardziej towarzysko. Miło mi, że nadal mnie odwiedzasz, to już sporo lat :-)

      Usuń
  2. Ogród jest piękny, zawsze z wielką ciekawością oczekuję nowej relacji z pobytu. Kibicuję od samego poczatku powstawania ogrodu i wiem, że warto było. Działeczka też zachwycała stylem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to czytać 😁
      To już ponad 10 lat od kiedy prowadzę moje blogi! Wielu odwiedzających już tu dawno nie zagląda.
      Tym bardziej dziękuję ❤️🌹

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty