Berberysowa nr 3.

Nic na to nie poradzę, ale berberysy to moje ulubione krzewy. Za kolory, za odmiany, za to że rosną u mnie bezproblemowo, za te barwne rabaty o każdej porze roku. No to mam trzecią z kolei berberysową rabatę. 

Tym razem pod wschodnim płotem, gdzie do niedawna były jedynie chaszcze. Te deseczki to nie tylko dekoracja, ale też jakaś forma odcięcia się od pola pokrzyw. To działka niczyja, chwasty i busz. 



Na efekt jak zawsze trzeba poczekać, ale ja już się cieszę, że kolejny kawałek ogrodu zagospodarowany.

Posadziłam też malutkiego gratiska ;-)


 Z rozplenicami mam jak dotąd złe doświadczenia. Nie rosły. Zobaczymy z tym mikrusem :-) może się uda. Posadziłem też pierwszego pięciornika. Red Ace pomarańczowy, no to rośnie pod pomarańczowymi ognikami. Zdjęcia nie mam, bo żadne nie wyszło dobrze. 

Za to wierzby - czerwona i smocza chyba są ok ;-)


I jeszcze ten błękit!

Komentarze

Popularne posty