Przerwane koszenie, fiolety i nowa rabata.

No i od czego by tu zacząć? Sporo tego, bo dwa dni bardzo intensywne, pogoda wreszcie normalna, a deszcze to tylko sam pozytyw.

Środa od rana to było wahanie - sadzę czy koszę? Przywiozłam pudło nowych roślin i plan na nową rabatkę pod płotem obok nowych mebli ogrodowych.  Sadzenie wygrało :-) Jak mogę nie kosić, to zawsze znajdę usprawiedliwienie. Poza tym byłam bardzo ciekawa, jak mi się pomysł na nowe miejsce sprawdzi. Trawy i żurawki pod płotem. Miejsce było przygotowane jeszcze w poniedziałek, to poszło szybciutko. Potem jeszcze robiłam dekoracje, dosadzałam krwawnice, moje podzielone żurawki i efekt końcowy jest taki


Trzy odmiany żurawek - Marmalade, Sweet Tea and Lime Marmalade, proso rózgowate  Sangria i moje czarne żurawki nn. Sądzę, że to obsydian, ale dostałam je w pakiecie z innymi roślinami, nawet nie wiedziałam, że tam są. 

Widok ogólny na lokalizację rabatki i na zakątek

Były też poprawki na rabacie z hostami



A jarzmianki kwitną

Co do koszenie to było. Zaraz po posadzeniu żurawek. Skosiłam 3/4 i się poddałam. Dzisiaj niestety dla koszenia, stety dla ogrodu od rana siąpił deszcz. To czyściłam rabatki, przesadzałam, dzieliłam, idealna pogoda na takie prace.

A fiolet? No sami zobaczcie kolory mojego ogrodu ;-)







Zdjęcia nie do końca oddają efekt krwawnicy ;-) Ja jestem zachwycona, że jest, że mam jej tyle, że jest pięknym uzupełnieniem ogrodu.

Komentarze

Popularne posty