Bardzo jesienny poniedzialek.

Chłodno, stalowe niebo, wiatr szarpie drzewami, a te sypią suchymi liśćmi. Trawniki usłane brązowymi liśćmi, nawłocie w pełni kwitnienia... trudno się oprzeć wrażeniu, że po tym bardzo trudnym początku lata, suszy, upałach, natura chce odpoczynku jaki daje jesień. Ja dzisiaj czułam dokładnie to samo. Ogród uspokojony, rabaty mokre, jakaś naturalna stabilizacja, można zacząć odpoczywać.     

Może to tylko moja interpretacja, bo sama bardzo czekam na trochę uspokojenia w ogrodzie, bez gonitwy z robotą ;-), bez patrzenia z żalem na schnące z braku deszczu rośliny. Tak czy inaczej, fajny dzień!

Pomimo koszenia! No trawa rośnie po deszczach jeszcze szybciej, ale dzisiaj jakoś łatwo poszło, zapewne z powodu niskich temperatur i braku słońca. Może też widok tych zregenerowanych po deszczach rabat dodawał chęci do pracy.

Kwitną zawilce.



 Zaczyna rozkwitać werbena sztywna


  Rozmaite zakątki ogrodu cieszą mokrą urodą ;-)


A szmaciane dywaniki wpisały się w styl ganku ;-)


Pożegnanie z lipcem bardzo udane. Witaj Sierpniu!



Komentarze

Popularne posty