Rycie w ziemi ;-)
Dwa dni w dodatku!
Sadzenie, przesadzanie, porządkowanie, odchwaszczanie... no taka ogrodowa codzienność, ale tę akurat lubię. Efekty widać, robi się czysto i przejrzyście, ziemia spulchniona, no aż miło patrzeć na takie uporządkowane rabatki ;-)
Zaczęłam od posadzenie 6 nowych berberysów - 3 'Admiration', 3 'Concorde'. Oczywiście na berberysowej. Te śliwkowe kulki pięknie pasują do pęcherznicy.
Ja bardzo lubię to miejsce, pomimo tego że jak na moje ogrodowe zwyczaje, jest ono wyjątkowo kolorowe ;-)
Potem zabrałam się za rabatkę w cieniu, gdzie poszła nowa brunera i jarzmianki. Wieczorem było tu tak
Dzisiaj było już tak
Wczoraj było tak
A to widok na koniec dnia dzisiaj
Zostało to co się sprawdza w tych warunkach - przywrotniki, rozchodniki, rudbekia naga, trawy, astry żeniszkowate, tawuły japońskie, słoneczniczki szorstkie, które nawet przasadziłam ze skarpy, gdzie ginęły wśród tawliny.
Zrobiłam też nową 'podłogę' dla koziołka
Stał wcześniej na głazach, nie dało się kosić, zarastał brzydko. Teraz mogę przejechać kosiarką po dechach. Po lewej widać mieczyki. Na razie tylko listki, czy zakwitną?
I taka niespodzianka
Może on i chwast, ale urody mu nie brakuje. Co ciekawe ślaz u mnie bywał, ale nigdy dotąd piżmowy. Mam go w tym roku w wielu miejscach i mam nadzieję, że pozostanie.
Czas odpocząć po tych dwudniowych zmaganiach. Widoczki na dobranoc i życzenia miłej nocy :-)
Komentarze
Prześlij komentarz