Kanty, kanciki, krawędzie...

Ja mam ogród łąkowy, tak naturalny, jak to możliwe, ale po pierwsze koszę by mieć trawnik, po drugie zostawiam nieskoszone miejsca i po trzecie robię krawędzie i kanciki i rabatom i tym łąkowym połaciom. To mi optycznie porządkuje te moje zwichrowane przestrzenie, a ja z zamiłowania do porządku nie popadam w depresję, że jest bałagan ;-) 

Perfekcjonizm w ogrodzie łąkowym? No nie jest to łatwe zadanie ;-))))) 

No to ostatnie dwa dni porządkowałam, robiłam kanciki i te krawędzie - mój najnowszy wynalazek.

Tak teraz wygląda pas zieleni nad stawem



Moim zdaniem takie odcięcie 'chaszczy' od trawnika daje poczucie ładu, a jednocześnie to co dzikie, zostaje dzikie.

Jak widać kanciki everywhere ;-))

 

Przy okazji pielenie, spulchnianie ziemi i podlewanie tam, gdzie to konieczne. Odkryłam dzisiaj jednak, że wiele moich rabat ma całkiem mokre podłoże na głębokości już paru centymetrów. Może dotrwamy do deszczu.

Tylko staw jest w opłakanym stanie :-(

Komentarze

Popularne posty