Była ulewa!
To niesamowite jak może cieszyć dobry deszcz. W prognozach raz był, raz nie, potem już straciłam nadzieję. Kiedy odebrałam wredną wiadomość z pracy :-( spadł pierwszy deszcz, a potem to już lało 'jak z cebra'. I wtedy dotarło do mnie, że dla mnie ważniejszy jest ten deszcz, niż cokolwiek co może wydarzyć się w pracy. Szczególnie jak mamy do czynienia z ludźmi małego kalibru, takimi, co ambicja ich zżera, a stanowisko no cóż...
Do tego ta moja praca to bardziej hobby teraz, zresztą zdecydowanie za rok kończę i tę zabawę. Od września 2024 jestem full emerytka!
Zanim o ogrodzie to jeszcze napiszę, że to mój tydzień horribilis (zwykle jest annus horribilis). W poniedziałek dostałam mandat. We wtorek zginęła moja emerytura, w środę dostałam paszkwil w pracy, w czwartek niemal straciłam oko :-( Nadziałam się na konar, mam rozerwany policzek i krwawe oko. Oko na szczęście ocalało, widzę normalnie, tylko wszystko boli, a o wyglądzie nie wspomnę :-(
Jeszcze piątek i sobota? Co jeszcze na mnie czeka za rogiem?
Ja czasem nie wiem skąd ja czerpię siły, by nadal iść dalej. Załamuję się na moment, a potem buduję mój świat od nowa. Może jak się ma taki Borków, to łatwiej ;-)))))).
A taki Borków, taki:
Borków. Ile zdrowia, ile sił, ile znoju wymaga taki ogród. Ale za to ile radości sprawia każdy moment, kiedy jednak znowu się udało.
Dzisiaj odwiedził mnie dudek. Taki rudy z pasiastym ogonem. Niestety nie udalo się go 'złapać' na kliszę. Ale był, siedział kilka metrów ode mnie, co za cudo!
I dla takich chwil warto pokonać przeciwności losu :-)
Zła passa zawsze się kończy i mam nadzieję, że już tak właśnie jest.
OdpowiedzUsuńJesteś dzielna, bo potrafisz spojrzeć na siebie i na to, co się dzieje wokół, z dystansu. Radosne odczucia powinny wymiatać smutek z powodu nędznych działań złych ludzi. I super, jeśli tak jest! Deszcz, dudek, kolory, bujność roślin, ta wilgoć pod ziemią, nawet w czasie suszy - tyle radości i dobrych odczuć! A Borków jest jedyny w swojej urodzie :-)
Na Ciebie zawsze można liczyć. Ciekawe jak to jest - przecież wcale się nie znamy, łączu nas przyroda i nasze nią zafascynowanie. No i zapewne jeszcze Twoja wyjątkowa wrażliwość i delikatność. Ja jestem takie straszne dziwadło, z ludźmi mi nie po drodze, szczególnie teraz na starość, a nasza zdalna znajomość trwa. Dziękuję!
UsuńA złe momenty w życiu to norma, przecież nie może być tylko dobrze. Ważne jest, by umieć sobie z tym poradzić i poczekać aż znowu będzie jak zawsze. Powoli jest, oko całkowicie w porządku, ranka na twarzy coraz lepiej, nie ma dramatu.
Mandat może umorzą, emerytura się znalazła, jednym słowem krzywa w górę :-)
Dziękuję.
Dobrego dnia Tobie i Wszystkim licznym czytającym.