Piątek 12-ego ;-)))
Każdy dzień dobry, byle był w Borkowie!
Czasem, ale tylko czasem żałuję, że nie mieszkam tam na wsi. Wiem jednak, że to nie dla mnie. Jednostajność mnie nuży, zniechęca, brakuje mi motywacji. A tak muszę łączyć wiele spraw naraz, pomimo wieku jestem w ciągłym pędzie - no chyba że mnie choroby albo inne operacje dopadną ;-))))
Na szczęście - odpukać ! - zdrowie wróciło całkowicie, znowu mam energię jak za dawnych lat i ganiam po ogrodzie bez ograniczeń. Dzisiaj trochę koszenia, trochę przycinania, trochę przesadzania.... Taki dzień w ogrodzie to ideał.
Poza tym ta wiosenna zieleń tak cieszy, a ja przecież widzę taką wiosnę po raz pierwszy. Przed operacją na pewno nie widziałam aż tyle!
Komentarze
Prześlij komentarz