Staw w marcu.
O tej porze roku staw wygląda chyba najgorzej. Resztki suchych traw, badyli, pałek, wszystko pływa po wodzie, gnije, paskudnie jest i już. Toteż dzisiaj, chociaż zimno pomimo słońca, jednak pojechałam. Pojechałam z zamiarem ogarnięcia chociaż części z tego bałaganu. Miałam cichą nadzieję, że uda mi się zrobić połowę brzegu od strony rabat, ale nic z tego. Dopiero jedna trzecia zrobiona, ale pałki też wycięte, staw czysty i biały puch z pałek już nie fruwa.
Chyba widać gdzie zrobione ;-) Kolejny kawałek w poniedziałek, a czas goni, bo irysy coraz większe. Na razie to nie wygląda zbyt pięknie, ale parę tygodni i będzie tu żółto od kwiatów, zielono od traw i do lipca zero pracy.
Druga strona stawu i skarpa to na razie widok chyba jeszcze gorszy niż staw ;-) Chaszcze i krzewy do cięcia, irgi do korekty, ale ja ten busz lubię. Latami nie mogłam tej skarpy obsadzić, a teraz mam jak widać.
Na balkonie siedzi szpak, jeden i chyba czeka na partnerkę, bo bardzo głośno kwili, ćwierka, czasem wręcz się drze. A drugiego nie ma :-(
OdpowiedzUsuńRano jeszcze były oba razem, jak zawsze. I tak od paru godzin. Aż mi żal ptaszyska.
No i się doigrałam :-( Choróbsko mnie dopadło, w gardle ognisko, ledwie żyję. I tak zamiast Borkowa to łóżko i lekarze. Do tego stres mnie zżera, bo tam przecież tyle do zrobienia, a ja nie wiem, kiedy będę w stanie coś robić. Ot życie :-(
OdpowiedzUsuńWiem, że się wymądrzam, ale skoro i tak nić nie możesz zrobić, to może lepiej spojrzeć na sytuację spokojniej : pogoda i tak jest nienadzwyczajna - pisałaś, że ciepło nie nastąpi tak szybko i rośliny aż tak bardzo nie rosną, w międzyczasie może droga się podsuszy, w domu zawsze coś znajdziesz do roboty i relaksu, zaś dobry humor przyśpieszy zdrowienie. Ja naprawdę tak myślę i stosuję, jak nie mam innego wyjścia ;-) Dobrego samopoczucia Krysiu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Na pewno masz racje, też się staram zwykle szukać pozytywnych stron, ale mi jest po prostu żal każdego straconego dnia, kiedy nie ma mnie w Borkowie. No ale teraz to ja z trudem przechodzę kilka metrów.
UsuńMam COVID !!!
Pierwszy raz, za to czuję, że go mam.Trzy dni i raczej jest gorzej niż lepiej, a to u mnie rzadkość. No trudno, walczę dalej ;-)
Zdrowia Wszystkim zyczę, bo chyba czas na choroby nastał :-(
Poradzisz sobie! - zawsze walczysz. U nas wszyscy go przechorowaliśmy, mimo szczepień; ale może też dlatego nie było tak źle, chociaż nie trwało to krótko. Ty także się szczepiłaś, więc musi być dobrze. Daj znać, jak będzie lepiej.
Usuń