Ptaszyska i nakolanniki ;-)

Tytuły moich wpisów są zapewne nieco zagadkowe czasami, ale za to dokładnie odpowiadają ich treści. Bo o ptaszyskach i nakolennikach dzisiaj będzie. 

Nie pojechałam do Borkowa. 

Znowu :-( 

No ale po pierwsze czekałam na mój prezent, po drugie na balkonie trwał ptasi spektakl, a po trzecie lodowaty wicher całkowicie odebrał mi ochotę na wyjście z domu. Jest jeszcze i czwarte - mam tyle cudnych filmowych produkcji do oglądania, że nawet jazda Szarutkiem nie była konkurencją. Jest nawet jeszcze i piąte - po bardzo intensywnych dniach w pracy, mam ochotę na lenistwo. A co! Chyba mi wolno, właśnie skończyłam 73 lata ;-)))

No to po kolei. Ptaszyska dzisiaj ucztowały, wyganiały się wzajemnie, raz były duże, raz były wielkie, ale stale były. Najdłużej jak zwykle moja stała bywalczyni



 Potem pojawiła się ta parka




Może i on zwyczajny z nazwy, ale dla mnie szpaczki cudo !

Dużo bardziej ufne niż sikory, nie zwiewały przy próbach zdjęciowych, a nawet jakby pozowały ;-)



Woda lekko rozmarzła


A na balkonie suche trawy nadal niewycięte, marcinki puszczają listki, a róże pomarszczone w pąkach.

Były jeszcze kawki i gawron, ale nie udało mi się ich upolować. Zajęłam się moim prezentem.

 

Do tej pory nie używałam, ale po ostatnim przemoczeniu kolan i nocnym bólu stawów, stwierdziłam, że czas na jakąś wygodę. Ochraniacze kolan czyli nakolanniki są dostępne w wielu wersjach, ale ta bardzo mi się spodobała. Firmę znam, lubię stylistykę ich ogrodowych produkcji.

Zrobiłam przymiarkę i są świetne - doskonale trzymają się na nodze, ale co ważnie - nie przeszkadzają. Mięciutkie od środka, odporne na wilgoć od zewnątrz, powinny być super.

 

Mam nowe kalosze w zgniłej zieleni, razem moja ogrodowa stylizacja będzie niemal na IG ;-))) TYLKO JA JUŻ TAM NIE MAM KONTA.

Jak zwykle, ja i social media to połączenie niewykonalne. Ja i mój blog, zwykle bez komentarza :-)

Komentarze

  1. Ależ śliczne ujęcia ptaszków. Dobrze mają te ptaszyny z Panią. Ale jakie mają dobre wyczucie, że trafiają na Pani balkon zasobny w rarytasy. To musi być cudowne uczucie, móc ich obserwować z takiej bliskości. Cudnie🙂Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to wspaniałe patrzeć na te ptaki. Często jest tak, że przy obecnej pogodzie ciężko jest zacząć dzień w dobrym nastroju. Kiedy jednak zobaczę jak harcują na balkonie, przepychają się w dotarciu do jedzonka, no nie ma siły, od razu się uśmiecham i wraca chęć do życia.
      Ciekawe jest, jak regularnie wracają te same ptaki, ta para szpaków zawsze jest razem, potem jest para kolorowych gołębi, sikorki są rozmaicie, innych ptaków raczej nie widuję, ale to jednak centrum stolicy.

      Usuń
  2. Niezły film przyrodniczy masz Krysiu na balkonie, szpaki cudne:). Co do nakolanników, dobra inwestycja, ja używam podkładek i mam takie składane lekkie krzesełko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Irenko, sama karmisz ptaki, to wiesz jak fajnie jest popatrzeć czasem na ich harce.
      Nakolanniki sprawdziły się dzisiaj rewelacyjnie. Ja muszę klęczeć perzy pracach ogrodowych, aby unikać schylania. To bardzo złe dla oczu.

      Usuń
  3. Wszystko czytałam, nawet cofnęłam się do bloga i opisów z 2013, czas Anglii, a nie wpisałam jubilatce życzeń!! 100 lat Krysiu w zdrowiu, radości z rzeczy małych i wielkich, samych pięknych chwil w ogrodzie:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za czytanie i za życzenia. No napisałam tego sporo, setki opowieści ;-)
      Masz rację, trzeba się umieć cieszyć z każdej sprawy, z każdego dnia.

      Usuń
  4. Piękna modraszka, a szpaki cudne :-) Bardzo lubię kawki i gawrony; są takie nieprzewidywanie myślące;-) Zresztą ja prawie wszystkie żyjątka lubię, oprócz tych, które mnie w lesie nadgryzają. Dużo zdrowia Krysiu i spełnienia planów oraz marzeń; życzenia są bardzo spóźnione, ale ja nie zaglądam do kalendarza. U nas w rodzinie obchodzimy urodziny; chociaż z dwojga złego imieniny chociaż mniej przypominają o tym, jak czas leci ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia, które tak nachalnie prowokuję ;-)))) W sumie to ja już tak na prawdę niczego nie obchodzę, ale czasem mam takie pomysły na auto prezenty ;-)
      A co do ptaków - to teraz jak mam nowe oczy, zaczynam rozumieć pasję ptasich obserwatorów. Szpaki u mnie zachowuję się bardzo śmiesznie, odpychają od jedzonka, dziobią się wzajemnie, istny spektakl. Codziennie są znowu oba, chyba mam je na stałe ;-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty