Prezent od lasu i bobrowa niespodzianka.

Zgodnie z planem dzisiaj dzień w Borkowie. Słońce od rana, temperatura 14 stopni i więcej, no trudno by było usiedzieć w domu. Tym bardziej że w pracach ogrodowych jestem totalnie opóźniona. Tak więc praca, praca i praca w rabatkach - taki plan.

Plan jak najbardziej zrealizowany, wprawdzie ze znacznym okrojeniem czasu z powodu deszczu, który już o trzeciej po południu wygnał mnie do domu. Ale blisko 4 godziny rabatkowania wykonane, kilka miejsc już wygląda niemal zadowalająco ;-)

Jak zwykle zacznę jednak inaczej, bo czekał na mnie prezent :-) W trawie leżał sobie taki oto 'patyk'

Nie od razu rozpoznałam co to, dopiero po podniesieniu z ziemi zobaczyłam jakie to znalezisko.



Drugiego nie znalazłam, ale jeśli jest, to przy dalszych porządkach może się pojawi. Zakładam, że to poroże młodego jelonka, ale nie znam się na tym kompletnie. Wiem jedynie, że odwiedzają mnie te kopytne dość regularnie.

Dla ilustracji takie zdjęcie ze strony Lecha Pietraszko

 

 

A potem była jeszcze niespodzianka od bobrów.

Jestem niezwykle zaskoczona, bo sądziłam, że bobry ścinają jedynie rosnące drzewa dla ich gałązek, kory. Sosnowy balik wkopany jako poręcz na skarpie wydawałby się mało ciekawy dla tych zwierzaków, ale jak widać spodobał im się. Zobaczymy, czy podgryzą kolejne.


W sumie to lepiej że zniszczyły balik, a nie drzewo, zatem zbytnio się tym nie zmartwiłam. Wkopię nowy balik, tylko znowu będę musiała nawiercać otwory na linę. A lina odgryziona.

Poza tym nad rzeczką póki co bez zmian.

Od frontu trzy rabaty zrobione, tzn. chwasty usunięte, ziemia spulchniona, krzewy przycięte.




Pusto na razie, ale wszystko rośnie, wygląda na to że nie straciłam jak dotąd żadnej z ostatnio posadzonych roślin. Byle tylko jakiś mróz duży nie nadszedł.

Komentarze

  1. No to koziołek sarny zostawił Ci piękną pamiątkę, jakby podziękowanie za spokój i zieleninę :-)
    Bobry uwielbiają tkankę roślinną zwaną miazgą, a tutaj była łatwo dostępna :-) Znajduje się ona między korą a twardym drewnem i odpowiada za wzrost drzew na grubość. Podobno jest smaczna i jadalna nawet dla ludzi - https://www.national-geographic.pl/traveler/artykul/co-mozna-bezpiecznie-jesc-w-lesie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koziołek sarny, nie jelonek! No właśnie. Sarna to nie jest samica jelenia, a jelonek to nie jest jej dziecko ;) Dzięki Halinko za Twoją wiedzę, także w kwestii bobrów. Baliki świeżo ścięte, to się bobry skusiły.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty