Popielec w Borkowie

Jak zwykle - musiałam tam być :-) Pogodowo to nadal nie jest czas na ogród, do tego dostałam od sąsiada wiadomości o totalnie rozjeżdżonej drodze do naszych działek. Błoto, koleiny, kałuże, samochody jeżdżą oglądać wystawioną na sprzedaż działkę w sąsiedztwie i zakopują się na amen. Strach jechać, ale Szarutek ma opcje off-road, do tego ja doświadczony kierowca, co lubi wyzwania drogowe.

Pojechałam, dojechałam wyjechałam ;-) Tylko z tego wszystkiego nie zrobiłam nawet pół zdjęcia. Poglądowo zamieszczam zdjęcie z netu i chociaż nie jest to Borków, to nasza polna droga tak właśnie wygląda.


Kiedyś była pięknie zarośniętą groblą, ale traktory i inne koparki rozjeździły drogę i teraz po każdym deszczu mamy taki krajobraz. Pozostaje czekać na suszę.

A kiedyś było tak




 To rok 2014, wiosna, czekam na fachowców od kopania stawu. Jechała cała maszyneria, nie było problemu.

Potem były dziki



Zryły tylko u mnie, reszta drogi jak widać nieruszona. Zaradziłam temu i stworzyłam - nie bez przeszkód - żwirowy podjazd, który sprawdza się do dzisiaj.

A droga była cudna przez kolejne lata. Kamień dojechał w 2015

 

A i w kolejnych latach było tak samo. Dopiero ten rok przyniósł takie zło. Może jest zbyt mokry, a może to kwestia natężenia ruchu ciężkiego sprzętu, bo po tej pustej przestrzeni już nie ma śladu, powstały kolejne działki, kolejne prace ziemne, kolejne pojazdy na gąsienicach, albo tiry z kamieniem :-(

No ale skoro dojechałam to i popracowałam kilka godzin. Przycięłam część dereni, wyczyściłam żwirowy podjazd, zmarzłam i to by było na tyle.

No chyba jeszcze tylko to, że znowu muszę coś wymyślić ;-)


Komentarze

  1. Sądzę, że - tak jak piszesz - przyczyną jest ciężki sprzęt i większy ruch. Rośliny zostały zmiażdżone i obumarły, a ich korzenie przestały wiązać i stabilizować glebę. Prawie jak na wydmach zadeptywanych przez turystów ;-) A inne czynniki tylko zjawisko nasilają. Ale w końcu ruch się zmniejszy, tylko jak szybko.
    I tak zawsze Krysiu podziwiam Twoją zaradność i pomysłowość :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety mam w tym i swój udział :-( Była koparka nad rzeczką, potem TIR z kamieniem, sąsiad nowy kopał staw, plantował ziemię z wykopu, koparka za koparką, i tak w kółko. A wody gruntowe wysoko, ziemia nie wytrzymała i mamy, co mamy. Na własne życzenie.
      Moja zaradność wynika z potrzeby porządku, nie mogę patrzeć na bałagan i zniszczenia. Teraz to spore wyzwanie. Zakładam 'Komitet budowy drogi polnej' ;-))))) Jest nas 6 właścicieli, jak się zmobilizujemy możemy znaleźć sposób na utwardzenie tej polnej drogi, ale tak by nadal została polną drogą, tylko przejezdną. Niby proste, tylko jak to zrobić?
      Życzę zdrowia Mamie i samych słonecznych dni wszystkim
      Jadę do pracy. Przede mną 10 godzin egzaminów dyplomowych, jutro też.

      Usuń
    2. Miło jest mi oglądać reportaż z działeczki.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. No taki wspomnieniowy reportaż, bo ładnie nie było ;-)

      Usuń
  2. Faktycznie fatalnie to wygląda, ale jak podeschnie, będzie lepiej. Jednak pewnie coś tam wymyślisz, razem z sąsiadami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym wymyśliła, ale sąsiedzi skąpiradła, grosza żałują, to i nic z tego nie będzie. Ale podsycha ostatnio.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty