Euforia i Borków w śniegu

No euforia, bo jak inaczej można się czuć, jak mogę bez problemu podróżować moim ukochanym samochodem, przez cudne śniegowo-słoneczne obszary, odwiedzić Bobrowego, połazić po tych moich zakątkach, poobserwować co też się tam mogło wydarzyć, jak mnie nie było.

Wreszcie koniec medycznych zmagań, operacji, czekania na nowe oczy, na dobre widzenie wszystkiego. Do tego mam nie dobre, a wspaniałe widzenie, jazda samochodem z takim wzrokiem to coś niesamowitego!  

A i Borków wygląda inaczej, jest o wiele piękniejszy w moich nowych oczach. Do tego dzisiaj błękit nieba, słońce, śnieg, wszystko jak z bajki! Ogród śpi znaczony niezliczonymi śladami ptasich i zwierzęcych łap, łapek. Dużych jak te

i wielu, wielu małych
 

Staw zamarznięty wygląda malowniczo pomimo suchych badyli ;-)



Czerwień tych wierzb jest wyjątkowa, ale tylko zimą. W innych porach roku, aż tak tego nie widać.

Rzeczka za to płynie wartko


 

Za płotem widać jej rozlewisko.

Wszędzie biało, ale chyba ciekawie ;-)





Nowa i stara ozdoba, nowy wróbel, stara mysz.


Hortensja pnąca w pąkach i paroma zielonymi listkami, a hiszpański dziadek pilnuje ;-)


Jeszcze nowy płotek do podpierania baptysji. Teraz nadal są niewycięte suche badyle, ale jak wyrosną nowe, lubią się wylegiwać na ścieżce. Ta podpora będzie w sam raz.

Trochę marnie ją widać ;-)

I taki stary konar obrośnięty porostami. Wisi u mnie na ganku i nieco straszy.To 'korona' wierzby szczepionej. Miałam ją w starym ogrodzie, uschła. Ja wtedy na początku mojej drogi ogrodowej potrafiłam posadzić takie dziwolągi ;-) Teraz wszelki sztuczne formy roślinne kompletnie mi nie odpowiadają. Moje krzewy tnę zawsze tak, by wyglądały naturalnie, nigdy 'pod garnek', na równo.


 Na koniec jak zawsze widoczek pożegnalny, nie wiedzieć czemu mało słoneczny?

Przed nami jeszcze miesiąc takiej mało ogrodowej pogody. Dopiero druga połowa marca bez mroźnych nocy i z wyższą temperaturą. Nie muszę ukrywać, że bardzo mnie to cieszy ;-) Moje oczy do tego czasu nie będą już przeszkoda w zmaganiach ogrodowych. 

Ale to nie znaczy, że wrócę do Borkowa za miesiąc ;-) Na pewno wytrzymam tydzień, może 10 dni i pojadę na inspekcję!

Komentarze

  1. Ładnie te wszystkie kolorki kontrastowały ze śniegiem! I miałaś taki piękny , słoneczny dzień - prezent dla nowych, wspaniałych oczu. Twój ogród śpi i powoli nabiera mocy, ale jest areną całkiem rozkręconego nocnego życia ;-)
    Ostatnie zdjęcie było robione pod światło i dlatego jest słabszy kontrast i nasycenie barw; gdy słońce jest z boku efekt jest odwrotny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No taki ze mnie fotograf ;-) Nigdy nie próbowałam nawet analizować kwestii oświetlenia, uczyć się tego, jak robić dobre zdjęcia. Wyjmuję aparat z pokrowca i zapisuję 'obrazki'. Tak jak ten mój blog-pamiętnik, tak i te zdjęcia to zapis ku pamięci. Czasem się udaje, czasem mniej.
      A ten dzień był tak wyjątkowy, bo niebo, bo słońce, bo oczy, bo wszystko...
      Każdemu życzę takich dni.

      Usuń
    2. Twoje zdjęcia są jak najbardziej w porządku Krysiu - napisałam w związku z tym zapytaniem przed zdjęciem. Zresztą dobre zdjęcie to pojęcie bardzo względne. Zdjęcie pod światło mają specyficzny klimat i często są praktykowane. Także je lubię :-)

      Usuń
    3. Oj tam, oj tam ;-) Dobre, złe, ważne że zapisane, że w każdej chwili mogę sobie 'odwiedzić' Borków, kiedy mnie tam nie ma. Już mnie łapki swędzą do roboty ogrodowej, a tu pogoda niezbyt ciekawa.
      Dodam, że Twoje zdjęcia, szczególnie te ostatnio zestawione w opowieści krajobrazowe, to istne cuda!
      Wszystkiego naj :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty