Prace ziemne nad rzeczką
Punktualnie o 10.00 pojawił się samochód z koparką i Panem Łukaszem. To mój Artysta Koparkowy, który razem z Panem Damianem wykopali mi staw, wyrzeźbili ścieżki, nazwozili kamienia na te ścieżki. Znam ich i wiem, że rozumieją na czym polega taka ogrodowa demolka. Tu trzeba finezji, a to sztuka. Przekonałam się o tym, parę lat wstecz, kiedy zleciłam prace przy podjeździe rozrytym przez dziki lokalnemu 'fachowcowi'.
Szkoda słów, opisałam ten koszmar dawno temu, ale odradzam czytanie ;-)
Dzisiaj natomiast od razu było wiadomo, że będzie dobrze. Perfekcyjny kontakt z Panem Łukaszem, każdy ruch koparką jak w balecie i efekt końcowy zachwyca. Zachwyca pod warunkiem, że to co widać, to efekt prac ziemnych, a efekt prac ogrodniczych będzie ..... no właśnie. Sporo mkw do obsadzenia, ale uformowanie skarpy, pogłębienie i poszerzenie rzeczki uważam za dokładnie takie, jakie chciałam.
A zaczynaliśmy tak, że serce bolało :-(
Już planuję nasadzenia. Oj, budżet ucierpi kolosalnie.
A dzielna ogrodniczka triumfuje wśród wykopanych głazów ;-)
Bez kaloszków nie dałoby rady ;-)
Mój syn po obejrzeniu zdjęć uznał efekt za 'amazing' i nadał miejscu nazwę Beaver Cove. No to mam Zatokę Bobrów :-))
OdpowiedzUsuńZamówione rośliny do zarośli łęgowych - jeżyna popielica, tojeść pospolita, dąbrówkę mam, jaskry, kukliki też. Dodam tawulce, niskie derenie (?) i takie małe pęcherznice. Chcę tu mieć niskie zarośla, a jak jakaś olsza wyrośnie, to niech rośnie. No wielkie wyzwanie ta skarpa!
OdpowiedzUsuńPięknie i radośnie wygląda ta dzielna ogrodniczka :-) A Zatoka Bobrów, jak nasadzenia się rozrosną, będzie urokliwym miejscem.
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję.
UsuńMam nadzieję, że się uda i tutaj. Jednak ogród jest, chociaż początki były baaaardzo trudne.