Bobrowy świat i bardzo mokry Borków.

Bobry ostatnio bardzo u mnie aktywne, pewnie szykują się na zimę. Nie wiem, czy to nie zapowiedź jednak wczesnej zimy w tym roku, ale nie jestem - jeszcze ;-) - ekspertem od bobrów. Jesteśmy sąsiadami od 8 lat, żyjemy w ludzko-zwierzęcej symbiozie i daje mi to wiele satysfakcji, że nie muszę na bobry narzekać. Dzisiaj poszłam popatrzeć na łąkowe rozlewiska powstałe w wyniku zbudowania nowej tamy. Tak to wygląda:






 

Tama przerwana, woda szumi jak w górskim potoku, wszędzie masa naciętych konarów z charakterystycznym ukośnym zakończeniem. Trochę te chaszcze tajemnicze, bez woderów i porządnego drąga do podpory lepiej się tam nie zapuszczać.

Pogoda zresztą też była mało ogrodowa, pojechałam tylko dla sprawdzenia, czy u mnie nie ma jeszcze bobrowego potopu. Ale poza ogólnym nadmiarem wody z nieba i wichrem, innych nieprzyjemności nie było. Za to cały ogród dzięki temu nadmiarowi wygląda bajecznie. Nawet chaszcze ogrodowe mnie zachwycają ;-)))

No to zapraszam do odwiedzin w mokrym Borkowie. Na początek widoczek z zewnątrz, od strony bobrowego świata.

























  Zakątki pokazywane bez końca, opisy niepotrzebne. Ot jesienny ogród łąkowy, na pewno nawet nie podobny do uporządkowanych ogrodów 'pod linijkę', ale ja bym chyba z nudów umarła w takim ślicznym, uporządkowanym ogrodzie ;-)

 

Komentarze

  1. Twój ogród zawsze wygląda zjawiskowo - czy jest słońce, czy pochmurnie; inne odcienie kolorów, nasycenia.
    Dzięki bobrowym rozlewiskiem będzie więcej roślin i ptaków lubiących takie właśnie miejsca; tak jak to było kiedyś. Więcej sąsiadów ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle jest mi niezwykle miło :-) A co do bobrowych rozlewisk - ja nie mam wątpliwości, co do pożytecznej strony działań bobrów. Zawsze piszę, jak mnie cieszy ich sąsiedztwo. Ostatnio jednak zostałam poddana ciężkiej próbie, o czym piszę w kolejnych postach ;-))))

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty