Dużo ciężkiej pracy w cudnych okolicznościach natury ;-)
Mam kilka miejsc w Borkowie totalnie nietkniętych przez lato. Nie z powodu mojego lenistwa - chociaż to pewnie też ;-)))) - głównie z powodu poziomu wody i zalania 'suchych' strumienie prze kilka miesięcy. Pisałam o zaletach bobrowych tam w czasie suszy. Są negatywy - np. brak dostępu do kilku miejsc, co powoduje wprawdzie cudny busz trawiasty, ale kiedyś przecie trzeba go ogarnąć. Dzisiaj był początek. Ogarniałam busz nad trzecim strumieniem. I znowu - mogłabym to zrobić kosą, ale ja manewruję nożycami inaczej, ocalając np. piękne kępy traw, czy wiązówkę, czy krwawnicę.
Komentarze
Prześlij komentarz