Ogrodowe zmiany
Koncepcje zmian w ogrodzie pojawiają się czasem nagle, bez powodu, a czasem bo mamy nowy pomysł, albo ogrodowy mebel ;-), albo po prostu czas na zmianę. Pisałam ostatnio o demolce i ogrodowej zmianie, która tak na prawdę, wynikała chyba ze wszystkich powyższych czynników. Oczywiście nowa ławka na kołach była powodem numer 1.
Tyle tylko, że jak przygotowałam nowe miejsce, to już całkiem mam inną koncepcję. Każdy to zna. Czy w remoncie domowym, czy ogrodowym, plany to jedno, a realizacja to drugie. ŁAWKA NA KOŁACH BĘDZIE! Tego nie zmieniam, tylko całkiem chyba w innym miejscu. A powód? No taki, że jak przygotowałam planowane miejsce i postawiłam tam TYMCZASOWO inną ławeczkę, to nie wiem, czy zechcę to zmienić. Tak mi się to nowe miejsce podoba, że chyba zostanie. Oczywiste jest, że wszystko zbyt świeże i wyglądu nabierze, jak dechy zszarzeją.
Żar, aż się dziwię, że dałam radę obrobić to miejsce. A pracy tutaj - wbrew pozorom - masa. Wybranie ziemi, wyrównanie, położenie maty izolującej drewno, ułożenie dech, dopracowanie krawędzie trawiastych i kamienistych, połatanie dziur w trawniku...
Na koniec dobra wiadomość - lisica wyjadła wszystko z michy, ślady jej łap są w mokrej ziemi, zatem przychodzi, tylko raczej nocą. Mnie cieszy i to.
Na tej ławie misa świetnie się prezentuje. Krysiu, podziwiam zmiany i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu :-) Zgaduję, że to Ty. W starym miejscu tez było dobrze, ale tu też mi się podoba. Dziękuję za odwiedziny ze śladem ;-))))
UsuńTak, to ja powyższy post wpisałam. Nie zauważyłam, że nie przeniosłam się na Google i stąd ta animowość. A Ciebie intuicja nie zawiodła. :)
UsuńStyl pisania to jak charakter pisma. Każdy ma swój, poza tym znamy się jednak tyle lat, chociaż niemal wyłącznie zdalnie. Pozdrowienia :-)
UsuńMam ogromną nadzieję, że to Twoja lisica odwiedza ogród nocą, a nie jej np. rodzeństwo. Ale ja mam to do siebie, że zawsze różne wersje przychodzą mi do głowy ;-)
OdpowiedzUsuńLudzie z wyobraźnią tak już mają ;-))) Mój ogród nocą i nie tylko odwiedza tyle rozmaitych zwierzaków, że może też być cała lisia rodzina. Poza kilkoma dziurami w trawniku, który i tak jest mało elegancki ;-))) nic więcej się nie dzieje. A mnie ta zwierzęca obecność cieszy. Tylko ludzi bym tam nocą bardzo nie chciała.
Usuń