Kolejna konstrukcja ogrodowa ;-)

Bale sosnowe czekały, czekały, aż się doczekały. Od początku planowałam huśtawkę z balika, chciałam kupić gotową, ale koszt gigantyczny i zwykle nie do końca w moim stylu. Mój styl ;-) to siermiężnie proste konstrukcje, wcale nie precyzyjne, ale oczywiście solidne.

Mieliśmy wkopać te bale razem z synem, był jak najbardziej gotowy pomagać, ale ja zmieniłam pomysł na umiejscowienie huśtawki, kiedy zobaczyłam, jak gigantyczna będzie to konstrukcja. Potrzebowałam czasu na przymiarki, sprawdzenie jak to się wpisze w tę część ogrodu.

Jak wkopałam pierwszy element reszta była oczywista ;-)

 

Trochę się tych dziur w łące nakopałam, bo pomimo mierzenia efekt widać, jak konstrukcja stoi. Kopałam, przymierzałam, przestawiałam, aż było w miarę równo. W miarę, bo bale różnej grubości i nie zależało mi na precyzyjnym ustawieniu, tylko na solidnym z konstrukcyjnego punktu widzenia.

To pierwszy etap konstrukcji, jeszcze łatwo mogę wszystko zmienić, ale podoba mi się ustawienie huśtawki, pasuje wg mnie do tego miejsca. Mogłam przystąpić do finalnych elementów. Teraz ruszyć to cudo będzie niezwykle trudno.

 Wieczór zapadł, a lis zdumiony patrzył co też ja wyrabiam ;-))) Teraz jeszcze siedzisko i będzie można rozsiąść się i podziwiać widoki...