Lis, lisek.

Ile emocji, ile radości! Nie potrafię opisać, jaka to radość patrzeć na takiego zwierzaka, szczególnie że ja bardzo lubię lisy. W dodatku patrzeć z niewielkiej odległości, widzieć jak stopniowo przestaje się bać, jak podchodzi coraz bliżej, a potem po prostu rozpoczyna polowanie uznając, że skoro ja zajmuję się rabatką, to on też powinien pracować ;-)

Ale początek był taki, że tylko migała mi ta ruda kita, a lisek w pospiechu zwiewał, jak się tylko poruszyłam. Zwykle pojawiał się kiedy siedziałam cichutko na ganku. Od tygodnia trwała ta nasza zabawa, aż stopniowo ciekawość stawała się większa niż obawa, a może mądry lisek wyczuł, że nic mu z mojej strony nie grozi. Butów już nie ruszał, zjadał tylko zostawione na ganku herbatniki. Coraz częściej siadał w pewnej odległości i obserwował moje poczynania. Tak było do dzisiaj rana, kiedy wręcz zaczął za mną chodzić jak pies! Może kanapka z jajecznicą zmieniła nasze relacje? Pomidora też zjadł.

No to oto on, Pan Lis!


 





Jak widać lis jest wszystkożerny. Wiem, że to nie do końca lisia dieta, ale tak bardzo chciałam, by mnie zaakceptował, a nie miałam nic innego.

Zresztą lisek zaraz potem rozpoczął swoje polowanie.


 

Kiedy poszłam do samochodu gotowa wracać do stolicy, lisek odprowadził mnie do bramy. Aż żal było zostawiać nowego przyjaciela ;-)

A i widoki takie, że też żal.





W porę jednak wróciłam, teraz burza szaleje nad głową, deszcz i zimno. Ale to teraz, a za mną mnóstwo wykonanych prac i 'upolowany' lisek ;-)

Komentarze

  1. To niesamowite - oswoiłaś liska! Oglądałam kiedyś film, jak w Wielkiej Brytanii ludzie mieszkający na przedmieściach i mający domy z ogrodami zaprzyjaźniają się na całe lata z lisimi rodzinami. I wierzę, że ta znajomość daje ogromną radość. To już nie sąsiedztwo, a początek przyjaźni :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ta parodniowa znajomość z tym wyjątkowym zwierzem dała rzeczywiście niesamowitą radość. Może gdybym została na dłużej, lisek też by został na dłużej ;-) A tak pognał gdzieś w lasy w poszukiwaniu zdobyczy. A może jeszcze wróci? Co za mądre i wesołe zwierzę!

      Usuń
  2. No i urodziwy ten lisek :-) A i zdjęcia są super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zrobiłam chyba ze sto zdjęć! Kilka się udało jako tako, a lisek rzeczywiście jak pluszowa zabawka. Tylko mokry, bo deszcz padał co chwilę. Jak on fajnie wyszukuje w ziemi zdobycz. Obserwowałam go sporo czasu i to dopiero była przyjemność.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty