22-24 czerwca

Kolejne trzy dni na wsi, wiele prac wykonanych, wiele niezwykłych chwil, bo jednak to spowolnienie tempa ogrodowania zmienia kompletnie skalę doznań z kontaktu z naturą. Dlatego też zacznę od dzisiejszego poranka, kiedy spoglądając na ogród zauważyłam złotą plamę poruszającą się za płotem wśród traw. Okulary, aparat i oto jest mój poranny gość.


 

Cudnie było patrzeć jak zwierz spokojnie wędrował w tym łąkowym gąszczu. Bez obecności wcześnie rano, pewnie bym takiego widoku nie doświadczyła.

Dzisiaj dodam jeszcze tylko róże, bo oczy bolą od słońca, a jutro opiszę sadzenie nowych roślin, walkę z gazem ;-) , budowę ogniska, pierwsze ognisko i pierwsze grillowanie, pokażę jak cudnie kwitnie złota pęcherznica.



 CDN.

Komentarze

  1. Już jest ciekawie:), gość zacny. Teraz wiesz, jak ci co mają ogród przydomowy, łapią takie chwile, tok prac, niby nieśpieszność. Mają w zasięgu ręki, dłużej się cieszą, zatem cieszę się z tobą, że mogłaś być i cieszyć się swoim rajem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogród przydomowy ma swoje niezaprzeczalne zalety, ale i niezaprzeczalne wady ;-))))) Póki lato i pięknie, to pięknie, ale zimą za nic nie chciałabym już mieszkać poza miastem. Poza tym wszystko co jest w zasięgu ręki z czasem powszednieje. Jak pojadę na te trzy dni to cieszę się każdą chwilą, a potem z radością wracam do stołecznego azylu.

      Usuń
    2. Ja nie odczuwam braku miasta, bo wszystko wkoło mam, a do Wrocławia raptem 2km. I powiem Krysiu, że nie powszednieje mi ogród, zawsze coś jest ciekawego o każdej porze roku:).

      Usuń
    3. Nie w tym rzecz. Ja mam ogród w sumie też blisko, ale każdemu życie dyktuje jego wybory i dobrze jest, że każdy może zdecydować, co mu pasuje.
      Obok mojego Borkowa jest dom na sprzedaż, mogłabym w tydzień tam zamieszkać, ale to nie dla mnie.

      Usuń
    4. Rozumiem:). Pamiętam, jak mąż szukał, byłam w stanie płaczu, takie to były miejsca;)

      Usuń
    5. Ale za to teraz masz ogrodowy raj, niezwykle piękne miejsce stworzone niemal na ruinach :-( Niektóre zdjęcia po powodzi po prostu załamują. Trzeba silnych jednostek, by to odbudować. Wy daliście radę i jest unikatowy ogród.

      Usuń
  2. Piękna ta złota plamka, a właściwie dwie, bo i maluszek jest z tyłu :-) Takimi chwilami, gdy nie ma pośpiechu i presji, naprawdę można się delektować; cieszę się, że masz tak miłe przeżycia.Jeszcze trochę i poznasz kolejnych sąsiadów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to są oczy doskonałego obserwatora natury. Nawet nie będę udawać, że widziałam to małe stworzonko. Dopiero jak przeczytałam Twój komentarz, to dojrzałam te uszka ;-)
      Wzroku nigdy nie miałam zbyt dobrego, a teraz to już calkiem marnie, ale co widzę, to i tak moje ;-)))
      Dziękuję za spostrzegawczość!

      Usuń
    2. Dodam jeszcze, że zdjęcia marne, ale nerwy mnie zgubiły. Aparat z powodu zimnego poranka miał zamglony obiektyw, za nim go wyczyściłam, najlepsze ujęcia przepadły. No ale co tam zdjęcia, miałam przyjemność oglądania żywej natury z bliska.
      I tak, bardzo czekam na kolejnych TAKICH sąsiadów :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty