Tartak w Bobrowym ;-)
Takiego widoku pod bramą się nie spodziewałam!
Wprawdzie w poniedziałek zatrzymałam się przy wyrębie lasu w drodze do ogrodu, ale poprosiłam o dwa cienkie pnie i do zabrania od razu moim pojazdem. Pan od pni zajrzał do wnętrza Szarutka i zdecydowanie odmówił. W takim pięknym samochodzie, to Pani drewna wozić nie będzie - oświadczył. Mam blisko, w wolnej chwili podrzucę Pani kilka pniaków. No i podrzucił ;-)
Ponad godzinę przemieszczałam rozmaitymi sposobami te kolosy nad rzeczkę i na obrzeże podjazdu, ale się udało. Miejsce dla Szarutka pod olszą zwolnione, podjazd wyczyszczony, a pnie czekają na dalszą obróbkę. Mam już masę pomysłów na ich wykorzystanie! Oj, jakże się cieszę z tego leśnego prezentu.
Jednym z miejsc jest łączka z drogowskazem
Dzisiaj podkrzesałam olsze, bo były jak krzewy, wykosiłam, teren gotowy do zagospodarowania. Pod olszami, w ich cieniu marzy mi się stół i ławki do biesiadowania. Prawdopodobnie przeniosę ognisko z obecnego miejsca. Teraz jest za blisko rabaty rozchodnikowej. Tam póki co powolutku
Deszcz jeśli wreszcie nadejdzie w piątek wiele tu zmieni, ale wiązówka błotna już robi tło. Jest też niewielka kępka kaukaskiego od Irenki, a już myślałam, że przepadł. Dostałam ogromne sadzonki, ale - jak to u mnie - czasem jest loteria z roślinami.
Na Rabacie pod Kogutem też powoli, ale wszystko jest.
Stąd mam jeden z moich ulubionych widoków ;-)
Sporo już też kwitnie. Obiele na białej i pod gankiem.
Orliki - nowy i stare
Kuklik pomarańczowy jeszcze malutki, ale jest.
Jest też kordylina w wanience. Kordylina już przeceniona o 50%, sprawdzę jeszcze, czy będzie dalsza redukcja. Nawet Pani w kasie popatrzyła, dopytała i uznała, że nawet jeśli nie zimuje, to na pół roku warto kupić.
Paprocie i parzydło pod brzozami
I jak zwykle na koniec widoczek ogólny
Czy muszę dodawać, że moim teraz największym marzeniem jest deszcz?
Nie wiem, czy to efekt suszy, czy zimna, ale w tym roku nie ma mszyc, nie ma mrówek, nie ma much, meszek! Zero wszystkiego. Może to efekt zastosowania oleju rydzowego (Emulpar) w ubiegłym roku? Zwykle kaliny i jaśminowce były czarne od mszyc. Teraz kaliny już pąkach, zdrowe i czyste. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńBerberysy miały jechać, ale nie jadą. Tam są też trawy, a te, wiadomo w tym roku i jak to trawy mogą dopiero zaczynać prawdziwe życie. U mnie np. miskanty nadal suche badyle - powoli tracę nadzieję, ale nic z nimi nie robię, bo wiadomo jaka jest natura. No to nadal czekam na nowe krzaczki.I dobrze. Brak deszczu i susza nie sprzyja nowym nasadzeniom. Dzisiaj odpoczywam i ze strachem patrzę na temperatury w moim ogrodzie :-( Jedynie rosnące zachmurzenie mnie pociesza.
OdpowiedzUsuńU mnie i mrówki i ślimaki, ciekawe czy ćma dopadnie ostatnie bukszpany?;). Ale bujnie, ciepło się zrobiło i jaka zmiana. Obiela bardzo ładna, kuklik też. Fajnie że kaukaski się przyjął. Ale wielkie te bele drewna, podziwiam, że to ogarnęłaś, jesteś wielka!:)
OdpowiedzUsuńBele ogarnęłam sposobem. Ja muszę mieć pomysły na takie prace, bo jestem sama z tym wszystkim. Nie narzekam, ja lubię wyzwania ;-)
UsuńWiem, podziwiam tę cechę:). A ja czasami narzekam, głównie chyba na siebie;). Idę sprzątać dom, kiedyś sprzątanie uwielbiałam, teraz nie cierpię, wolałabym plewić;). Udanego dnia:)
UsuńCzasem trzeba sobie ponarzekać. Na chwilę, a potem dać sobie kopa i do dzieła. Jak ja dzisiaj. Co za cudny dzień jednak :-)
Usuń