Po tygodniu bez Borkowa
Wytrzymałam ;-)
Czekałam jak durna, ale wszystko zrealizowane, nawet leczenie kręgosłupa, i wreszcie nadszedł ten dzień. Niby już wiem, raz woda jest za wysoko, potem jest susza, ale za każdym razem, nawet po krótkiej przerwie jadę tam, jak by mnie koniec świata oczekiwał ;-)
Za każdym razem końca świata nie ma, wszystko zgodnie z planem, a po potopie ani śladu.
Tylko ścieżka do mostka znowu czerwona od liści wierzby.
Zalane pierwiosnki odżywają powoli
Wprawdzie woda w strumieniach nadal wysoko, ale taka jest ich rola.
Ta jasna plama to żabi skrzek. Jest go już sporo, będą koncerty ;-)
Dzisiaj raczej cisza, nawet ptaków było jakoś brak. Miałam w planie posadzenie białych róż pnących pod płotem. Czekały na ganku od tygodnia. No to posadzone.
Na razie tylko dwie, ale nie byłam pewna, jak mi to przygotowanie rabaty pod płotem wyjdzie. Wyszło jakoś, pierwsze przęsło gotowe. Kolejne będę robiła jak czas i siły pozwolą i jak obsadzę to miejsce. Myślałam o bluszczu, ale te róże pnące z marketu są tak tanie, że najpierw spróbuję zrobić różany płot.
Te pod gankiem rosną niezawodnie. Na razie to siatka gałązek, ale pełna zielonych pąków i wkrótce będzie zielona ściana.
Posprawdzałam krzewy - czeremcha najbardziej zielona, po prawej gałązki kaliny dopiero w pączkach.
Berberysy w drobniutkich pączkach, ale mają zielone towarzystwo ziarnopłonu. Nie usuwam. Nowa deska, będzie na niej napis - 'Do Bobrów'. Robią nową tamę obok mojej furtki. Nie mam zamiaru jej ruszać.
Obiele też zielenieją. Nasienniki nadal wiszą i nie wiem, czy nie powinnam ich usunąć. Poczytam.
Świecznica zalana pod kokardę ;-) przetrwała i ma się dobrze. Jakie ona ma cudne listki!
Dekoracje bratkowe są bez zmian, mają tylko dodatkowy żart ogrodowy
Ten zielony balonik to lampa solarna, co w nocy świeci jak UFO. Mnie tam w nocy nie ma, to niech straszy innych ;-)))
I to by było na tyle. Chyba z każdej linijki tekstu wyziera to moje szczęście ogrodowe. No bo mnie nic więcej do szczęścia nie trzeba...
Wesołych Świąt tak, jak je kto obchodzi. Pozdrawiam stałych czytelników i proszę o wybaczenie, że nadal nie ma możliwości dodawania komentarzy. Wystarcza mnie Wasza obecność na blogu. Alleluja!
Komentarze
Prześlij komentarz