W Borkowie wiosny brak
Pomimo tylu słonecznych i ciepłych dni w Borkowie nadal buro, żadnych oznak wiosny. Ziemia skuta lodem, tylko sporo pączków na wszystkich krzewach. Za to woda wreszcie opadła, staw na normalnym poziomie, strumienie suche, mogłam trochę powycinać suche trawy, pograbić.
Głównie jednak to po prostu tam byłam. Cisza, ptaki latają nad głową, hałasują, a powietrze pachnie wiosną, której nie widać. Kilka obrazków z telefonu, bo aparat został w domu.
Na kalinie nadal kolorowo i pączuszki są.
Widoki jednak mało kolorowe
Na koniec jednak imieninowy prezent. Już straciłam nadzieję wczoraj, ale jest kura z gliny. To na razie zdjęcie od sprzedawcy. Potem wkleję moje, już w nowej lokalizacji.
Zależało mi na takiej kurze z surowej gliny, bez ozdób. Ta jest do tego dość duża.
Nastrój coraz lepszy, kto wie może odzyskam chęć do życia :-) Póki jednak jest jak jest, tymczasowo wyłączam dodawanie komentarzy. Pisać będę, bo lubię, bo to mój zapis ogrodowy, ale to tyle.
Dziękuję za wizyty, pamięć.
Komentarze
Prześlij komentarz