Pierwsze prace ogrodowe

Pogoda od 3 dni namawiała do chwycenia za narzędzia, ale ja nie miałam złudzeń. Za mokro, ziemia nadal skuta lodem. Za to słońce, naprawdę ciepło i jednak coś tam udało się zrobić, a nawet odkryć drobne przejawy wiosny. Po wycięciu resztek bylin, zebraniu nawianych liści i traw rabatki bardziej schludne, ale do urody im daleko, oj daleko ;-)

Rabatki na froncie nadal w części pod lodem




W zaciszu domku obudziły się marcinki. No ale to marcinki z południa, od Irenki, to mają inny temperament!


Berberysy śpią

Tylko hortensje pnące w pąkach.


Może efektów nie widać, ale parę godzin pracy, wiele wiader śmiecia, przyciętych krzewów i wielka przyjemność z tej ogrodowej pracy.

A w domu oszałamiający zapach hiacyntów



Na szybką wiosnę wcale nie liczę. Noce zimne do końca marca, nawet śnieg po 20-tym, sporo opadów. Wygląda na to, że sezon ogrodowy tak na prawdę zaczniemy w kwietniu.

Komentarze

  1. A jednak widać wykonaną pracę, a najbardziej sam człowiek widzi, jak tę ilość odpadów zbiera i wywozi. Też mnie wszystko boli, jak się napracuję, potem mija.
    Ogród typowo przedwiosenny, trawka ładna, hortensja obiecująca, dekoracje widoczne, linie rabat, super. Ja cały czas wycinam trawy i to co po drodze, ale wieje tak, że znowu stop.
    Mam nadzieję, że jakoś ustabilizuje się ta pogoda, bo przecież i tak mamy krótki sezon ogrodowy.
    Zapachniało mi przez monitor:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogrodnik ogrodnika zawsze zrozumie :-)
      Tak właśnie jest - sami najlepiej wiemy, ile roboty wykonane, chociaż efekty mizerne.
      Linie rabat absolutnie do wyrównania. Nie jest tragicznie, ale lubię, jak są przycięte równiutko. To jednak jedna z tych rzeczy, którą mam z O. i nigdy od tego nie odejdę, bo wiem, jaki to ma efekt. Nawet przy pustawej rabacie.
      I druga zasada, z którą mam nadal problemy w realizacji - sadzić po kilka roślin razem, nie pojedyncze sztuki. Wiem, że tak trzeba, ale ogranicza mnie zasobność kont bankowych ;-))))
      Nie dodałam, że wczoraj przede wszystkim to SŁYSZAŁAM wiosnę. Świergolenie i krzyki ptactwa oraz porykiwania - chyba łosi.

      Usuń
    2. Tylko my się rozumiemy, ci którzy nie posiadają ogrodu, nie wiedzą o co chodzi i nudzi ich to. Kanty zdążysz zrobić, też je lubię, mam już swój patent aby szybko zrobić, oczywiście akumulatorowe nożyce do traw.
      Jeśli nie ma zbyt zasobnego konta, pozostaje rozmnażanie;). Mnie czeka dużo przesadzania, bo nowe plany i siewki które hurtem się sieją, też w masie w nowe miejsca lokuję.
      Oj tak, ptaki świergolą aż miło, ale dziś huragan u nas, zbierałam konary, pewnie znowu z 2 drzewa polecą.

      Usuń
    3. Ja też przycinam kanty nożycami póki linia jest równa. Jak się zaczyna zacierać, wtedy konieczne jest użycie albo Bentleya albo zwykłej łopaty. W Borkowie raczej używam zwykłej łopaty, a Bentley wisi w domku jako dekoracja.
      Też się zawsze boję o drzewa, szczególnie okoliczne, bo to bardzo wiekowa okazy. U mnie głównie sypią się gałązki. Wczoraj wyzbierałam mnóstwo.
      Generalnie jak zapowiadają te wichury to się martwię, ale póki co się udaje, oby tak dalej.

      Usuń
    4. Czyli robimy podobnie.:)
      Ja tak stale od stycznia zbieram, a moje tez 25 lat już mają, te okoliczne poniemieckie ponad 100 lat, dziś kawał konaru poleciał, o włos od mojej głowy.

      Usuń
    5. OMG! Przy takich drzewach i wichurach nie powinnaś być w ogrodzie. Ja dzisiaj odpoczywam w domu i czytam co się dzieje. No dużo nieszczęść niestety.

      Usuń
  2. Ja dopiero jeden dzień trochę wykorzystałam na ogrodowe prace, ale krótko, bo w sumie zmarzłam w łapki :) Jak ja bym już chciała móc pogrzebać tak solidnie na rabatkach i zrobić w końcu wiosenne porządki :) Widok tego pozimowego bałaganu trochę mnie przytłacza :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty