Staw zamarzł
Niby zimy jeszcze nie było, temperatury bliskie zera, a tu staw pod lodem. Nie mam ryb, nie ma to dla mnie znaczenia, albo właściwie ma, bo bardzo lubię ten widok, nawet tak szary jak dzisiaj.
Pogoda zawiodła na całej linii. Słońca nawet śladu nie było, bardzo ponure światło i jeszcze mróz przenikający przez ubranie, pomimo zaledwie 3 stopni na termometrze.
A kolory jakieś są i zapewne widok byłby zupełnie inny, gdyby nie te ciężkie szarości na niebie.
Zrobiłam obchód zakątków ogrodowych, zajrzałam do drewniaczka i niestety zimno wygnało mnie z powrotem do domu. No ale mam ulubione widoczki ogólne na kolejne dni bez Borkowa. Odwiedzę ogród przed świętami, natnę gałązek sosnowych i zaraz styczeń ;-)
Rozmaite drobiazgi ogrodowe na ogół mało widoczne wśród roślin, teraz wypełniają pustkę.
Jeszcze raz spojrzenie na całość, ostatnie zdjęcia zgrabiałymi do bólu palcami i chyc do samochodu. Szarutek ciepły jak piec, podgrzane siedzenie i kierownica, żaden mróz nam nie straszny.
Chyba nie muszę dodawać, że już czekam na chociaż koniec lutego, ale kto to wie, jaki będzie?
Pięknie nawet teraz. Niby jeszcze nie zima, sama widziałaś jak u nas. Piękne widoczki mamy ale ja też już bym wolała końcówkę lutego... Są i plusy tego...odpocznijmy,zaplanujmy, podglądamy nasionka... I nowy sezon z przytupem rozpoczniemy. Piekny staw... U nas cały czas mrozi. Staw mamy zamarznięty ale nie korzystamy na razie. Przerembel już zrobiony zeby ryby się nie podusiły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPS. Szukam przycisku obserwuj. Ale niestety nie mogę znaleźć 😬
Dziękuję, jednak za szaro dzisiaj. U Was cudny śnieg, wielkie drzewa, to wszystko inaczej wygląda.
UsuńW tym nowym blogerze chyba takiego przycisku nie ma. Już szukałam, ale bez efektu jak na razie. Będę zaglądać i zapraszam po śladach ;-))))
Znalazłam 'Obserwowanie' Nawet nie wiedziałam, że mam ;-))))
UsuńDziękuję za pytanie, odkryłam coś nowego na moim blogu!
I już grudzień, nawet zaraz połowa. Czas zasuwa, a tu u ciebie jakby się zatrzymał, albo patrząc na te widoki, człowiek się zatrzymał spokojnie, bez pośpiechu. Pięknie jest, leniwie, spokojnie, widać mnóstwo zupełnie nowych rzeczy. Dekoracji i roślin w zimowym wydaniu. Staw wygląda zachęcająco, ale chyba ślizganie raczej odpada;).
OdpowiedzUsuńNawet brak słonka nie popsuł tych fajnych widoków:).
I gdzie jest to obserwowanie?
I dobrze, niech pędzi przez ten czas przez zimowe miesiące, a potem zwolni od marca ;-)
UsuńRzeczywiście w tym moim bobrowym zakątku jest tak odludnie, panuje cisza, jest jakoś wręcz dziwnie, ale w pozytywnym sensie.
Ślizganie odpada ;-) Warstwa lodu cieniutka, ale teraz będzie codziennie coraz grubsza. Lilie śpią głęboko, lubię ten czas uśpienia wegetacji. Odpoczywam razem ze śpiącym ogrodem. Jakoś ten rok dał mi w kość :-(
Obserwuj jest w górnym lewym rogu, ale to też pewnie zależy od tego na czym oglądasz bloga. Na komórce będzie inaczej.
Cieszę się z każdym Twoich odwiedzin w Borkowie :-) Dziękuję!
Ha, ha...ja jeszcze nie skora na wiosnę;)
OdpowiedzUsuńFajna sceneria do kręcenia filmów, odpowiednia muzyka i bajka:).
Oglądam na kompie, poszukam, ale mam cię zapisaną, to mi to chyba niepotrzebne.
Dzięki i pozdrawiam:)
Nie nie jest Ci potrzebne, to tylko taki gadget ;-)
UsuńNo fajny pomysł, może jakiś triller z szalonymi bobrami ;-)
Odpoczywaj, miałaś super aktywne te jesienne miesiące.
Wyciszająca i urocza jest ta "pustka" :-) Rdzawe "żyjątka", różne odcienie brązów i żółci, odrobinę innych kolorów. I wszystko w otoczeniu wysokich drzew i bieli. Naprawdę bajkowa kraina!
OdpowiedzUsuńA ja czekam na chociażby koniec lutego - dłuższy dzień, więcej słońca i zaczynają się radosne śpiewy godowe sikorek. Lubię zimę, ale taką nieco bardziej śnieżną.
I podziwiam, że udało Ci się naprawić link do mojego bloga - nikomu na blogspocie to się nie udało!; zauważyłam już wcześniej, ale jakoś nie napisałam.
To niesamowite jak pustka właśnie może cieszyć! Jak inny świat, wchodzę za bramę i zaczyna się moja bajka. No jest klimat taki, że sama się dziwię ;-))
UsuńHalinko, Twój album ożywia umysły, Grażyna odnajduje w necie Twoje Nepomuki, a ja oglądam okolice na zdjęciach. Ostatnio zachwyciła nas Brzozówka Koronna i kiełkuje plan odwiedzin miejsca. Grażyna aktualnie wędruje przez okolice Sandomierza w poszukiwaniu Nepomuków, co ja uważam za nieco niebezpieczne, ale rozumiem pasję.
Jeśli link działa, to ja jestem szczęśliwa, bo nadal nie pokazuje aktualizacji.
Obok Brzozówki Koronnej jest malownicza Brzozówka Ziemiańska; a prowadzi do nich droga przez Brzozówkę Strzelecką. Wcześniej jest równie barwny Łapczyn, a nieco z boku Zamczysk z mało zbadanym stanowiskiem archeologicznym. Te miejsca są piękne wiosną, latem, jesienią i śnieżną zimą; jeśli są roztopy to jest tak sobie. W razie czego proszę o kontakt mailowy - z przyjemnością mogę być przewodnikiem :-); z tym, że nie we wszystkie dni jestem do dyspozycji.
UsuńLink działa o tyle, że wchodzi się na główną stronę bloga. A to jest bardzo dużo, bo u wszystkich zawieszał się na jakimś wpisie lub fragmencie komentarza.
Ależ kusisz! Chciałoby się ruszać w drogę od razu, ale jednak to nie jest takie proste. Ale tak, jest taki plan, by poprosić Cię możliwość odwiedzenia tych miejsc pod Twoim przewodnictwem. Może wiosną, jak się już wszystko zazieleni, a ogród nie będzie wymagał pilnych prac, uzgodnimy dogodne terminy... Oj, pomarzyć dobra rzecz :-)
UsuńOK :-)
UsuńMiało być "... koniec stycznia". Jakoś mi ten Twój "luty" się zakodował :)))
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wiosna może być jutro ;-)))
UsuńA mnie zauroczyło zdjęcie zamarzniętych traw. Wyglądają jak panny z rozwianymi na wietrze włosami. Moje trawy położyły się pod ciężarem ciężkiego śniegu i tak sobie tkwią w tym ukłonie. Zima ma jednak swój urok...
OdpowiedzUsuńZima ma swoje uroki oczywiście. U mnie traw na razie mało, tych rasowych ;-) Nie miałam przekonania do sadzenia traw w trawach. Mój ogród to nadal w przewadze łąka. Miskanty to moje pierwsze trawy i fakt, dodają uroku. Będzie ich więcej, tylko muszę dobrze to zaplanować. Ja już nie kupuję roślin, zanim nie zaplanuję dokładnie co i gdzie i jak.
Usuń