Inna hortensja

 

Miało być bez zdjęć, ale denerwuje mnie ta pusta przestrzeń, to wstawiam hortensję pnącą ze starego ogrodu.


To była taka kolorowa ściana przeplecionych roślin. To jest zdjęcie z maja 2018 roku. Hortensja posadzona chyba w 2012, jak widać szybko to ona nie rośnie ;-)

Miało być bez zdjęć, ale zmieniłam, za to wizyta poczuciem dobrze spełnionego obowiązku pozostaje. Parę godzin pracy i kroczek do przodu w jesiennych porządkach. Wyjątkowo dużo w tym roku pracy, a listopad jednak nie pomaga. Zmokłam, zmarzłam i po trzech godzinach się poddałam. Warunki drogowe paskudne, w stolicy pomimo w miarę wczesnej pory zakorkowana Wisłostrada, jednym słowem taki sobie dzień. 

Ale! Liście z podjazdu zebrane, oczyszczone i okopane krzewy pod płotem i chociaż jeszcze nie do końca podjazd perfekcyjny, to niewiele zostało, by było dobrze. Planuję kolejną wizytę w środę lub czwartek, ale czekam na nowe roślinki i pojadę jak przyjadą. 

Nie wytrzymałam ;-) Jak zobaczyłam wielkie okazy hortensji pnącej w naprawdę super cenie i to u 'mojego' sprawdzonego dostawcy, to zaryzykowałam. Miejsce gotowe, rośliny w donicach, wg niektórych znawców hortensje nawet lepiej sadzić jesienią. Ja w listopadzie sadziłam berberysy i pięknie rosną. 

A zdjęć nie zrobiłam, bo zaczęło padać, do tego ciemno. Poza tym to tak na prawdę za dużo do fotografowania to teraz nie ma ;-))))

Pozdrawiam zaglądających i życzę ciepłej jesieni w grudniu ! 

Komentarze

  1. Hortensja pnąca jest niezwykle dekoracyjna , uwielbiam ją i rośnie u mnie na miniminiogródku ale nie kwitnie i już nie zakwitnie chyba nigdy ..ale niech sobie rośnie tak jak chce, pnie się po płocie sąsiadki.
    Wczoraj rzeczywiście dzień nie był zbyt atrakcyjny, musiałam pędzić do dentysty więc dla mnie był wręcz tragiczny.
    Poczucie dobrze spełnionego obowiązku to wielka rzecz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakwitnie, może ma za mało miejsca, albo za dużo słońca. Ona kocha cień. Ale i bez kwiatów jest cudna.
      No mało fajny dzień, a jeszcze z dentystą :-(
      Ogród to jednak nie tylko przyjemności, relaks, podziwianie natury, ale też wielki obowiązek. Nie wyobrażam sobie zaniedbania roślin, nie zrobienia tego, co konieczne. Do ideału może brakować ;-)
      Niestety koniec sezonu nieubłaganie nadchodzi. Jutro i w czwartek to chyba ostatnie jako takie dni. W piątek zmieniam opony, zimno nadchodzi.
      Wytrzymałości stomatologicznej życzę :-)

      Usuń
  2. Tak miało być na moim płocie a jest tylko zielono...te kwiatki są wielką ozdoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukałam w moich zapiskach i znalazłam zdjęcia kwitnącej hortensji pnącej w roku 2015
      https://stoosiemdziesiatpiecmetrow.blogspot.com/2015/06/spojrzenie-spoza-ogrodu.html
      Czyli jednak wystarczyły dwa lata by zakwitła. Niestety nie mam pomysłu na ten brak kwitnienia.

      Usuń
  3. Czyli jest hortensja:) Wbrew pozorom rośnie szybko, jeśli specjalnie nie poświęca się jej uwagi;).
    Teraz zdradliwa pogoda, też ubieram się ciepło, ochoczo działam, jak mówiłam, do stycznia;).
    A ja też u dentysty byłam, gdyby nie obecny poziom w tej dziedzinie, pewnie byłabym bez zębów, a tak jest ok:)...nawet przyjemnie.
    Krysiu, jeszcze się trafi pogoda i dla oddechu skoczysz do swojego raju:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma być, jeszcze nie dojechała przez święto. Ta na zdjęciu to oczywiście archiwalna, z Młocin.
      Pewnie że skoczę i to nie raz ;-)
      Dzisiaj rozmaite sprawy zatrzymały mnie w stolicy, ale przy okazji udane zakupy i fajny relaksowy czas.
      Jutro zamierzam jechać, tylko sprawdzę jak będą wyglądać plany blokad ulic. Rano to się wymknę bez problemu, trochę się martwię o powrót. Zdecyduję jutro, a szkoda dnia, bo ładny się zapowiada jeszcze.

      Usuń
    2. Dojedzie:)
      Jak udane zakupy, to tylko się cieszyć. Też coś kupiłam, nie planowałam i cieszy. Mnie coś do zmian w domu ciągnie, ale jeszcze sama nie wiem co?
      Noce zimne, szron miałam na dachu, ale w ciągu dnia słonecznie.
      Będziesz ją sadzić, jak dojdzie? Na jesieni hortensje dobrze się przyjmują.
      Mieszkanie w stolicy, to wyzwanie, ciągle coś. Kocham moją wieś, bo po całym tygodniu korków wrocławskich, mam dość jazdy.
      Udanego świętowania:)

      Usuń
    3. Widziałam zakupy, bardzo ciekawe. Ja też w okolicy grudnia co roku coś kombinuję z mieszkaniem, rok temu kupiłam cudną czarną kanapę, a potem przemeblowałam pół domu ;-)
      Słonecznie jest, ale bardzo zimno. Nie zdecydowałam się jednak pojechać. Mieszkam w centrum i na bank wpakowałabym się w jakąś manifestację :-( Strach o samochód, a stanie w jakimś gigantycznym korku to średnia przyjemność.
      Tak, hortensję posadzę. Zgodnie z zasadą, że krzewy i drzewa w pojemnikach można sadzić dopóki ziemia nie jest zmarznięta.
      Niesamowicie pięknie wciąż masz w ogrodzie i nie jest zasługa tylko pogody w Twoim rejonie. Bardzo wiele zmieniłaś w swoim ogrodzie, te nasadzenia traw teraz procentują. Cudnie jest! :-)

      Usuń
    4. Krysiu, mnie się one podobają, jeszcze jeden kwiatek razem z donicą kupię i postawię na domku letnim. Bardzo dziękuję za pochwały, tak jak pisałaś powyżej w którymś poście, jak już ten ogród jest, nie sposób być obojętnym i zostawić rośliny same sobie. Człowiek tyra do upadłego. Choć mówiłam mężowi, że chętnie bym poszła na mały domek i 500m ogród.
      Dlatego tym bardziej cię podziwiam. Masz duży ogród, mnóstwo roślin, musisz dojechać ,sama wszystko robisz, jesteś mega ogrodniczka i wspaniała osoba:).
      Co do sadzenia, pełna zgoda. W sumie w domu ciut odpoczęłaś. Bo w tym wszystkim o mało nie zapomniałam, że jeszcze pracujesz. Brawo Krysiu:).
      Kanapy chyba nie widziałam, może w zakładce o wszystkim, to cudo pokażesz, ściskam:)

      Usuń
    5. Zacznę od końca - pokazałam moje domowe metamorfozy w grudniu 2020
      https://krystynalife.blogspot.com/2020/12/dom-w-grudniu.html
      Zawsze uwieczniam te moje pomysły, podobnie jak w ogrodzie, potem mogę porównać kolejne domowe wersje.
      Dziękuję za ogrodowe pochwały w sensie ogarniania tego wszystkiego. Czasem jest na prawdę ciężko, ale raczej przeważa radość z tego wszystkiego.
      Bardzo lubię bluszcze, ten ostatnio kupiony przez Ciebie ma wspaniałe liście, strzałkowe - Bluszcz-Pospolity-SAGITTIFOLIA.
      On chyba jest ogrodowy, nie domowy.
      Dzięki za pamięć i odwiedziny.

      Usuń
    6. To sobie zerknę:)
      No satysfakcja jest, ja dziś się tak urobiłam, ale teraz czuję zadowolenie.
      Bluszczy mam pełno różnych, też je lubię, mniej cięcie, muszą być pod kontrolą. Mąż ich nie cierpi;)!.
      Ten w donicy chyba domowy raczej, ale już mam domowy, co stał się ogrodowym od kliku lat.
      Miłego wieczoru:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty