Nowy element ogrodu

Misa w kwiatki czekała jakiś już czas.

Ostatnio było jak było, poza tym szukałam pomysłu na wkomponowanie jej do Borkowa, tak by wyeksponować jej urodę i detale, ale też bez zbyt oczywistego konfliktu stylistycznego. Trochę to trwało, ale mam nowy element ogrodu ;-)

Nie będę udawać, że mam wątpliwości, bo nie mam. Bardzo podoba mi się nowy zakątek ogrodu, dotąd całkiem pusty, teraz ma nowy charakter.





Ustawiłam to dzisiaj, pracowałam powolutku, stale oglądając się za siebie, czy ta z kosą za mną nie idzie ;-) Chyba mam dobrą ochronę, nadal idziemy ku lepszemu.

Jak ja jednak kocham życie!

 

 

Komentarze

  1. No nie! Tego się nie spodziewałam! Jednak Borków to ŻYCIE!!!
    Misa urocza, ale musisz jakoś inaczej ją usytuować, całość zbyt ciężko wygląda.
    Pozdrawiam serdzecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za nic nie zmienię tu niczego 😁😁😁 Bardzo mi się to miejsce podoba. I tak, Borkow daje mi nową energię, powoli wracam do żywych.

      Usuń
  2. Wiedziałam, że ruszysz do Borkowa i opiszesz wypad i tak dowiemy się, że powraca zdrowie! W każdym razie wyraźnie delta Cię ominęła...hurrrraaa!!
    Szarutek spolegliwy i prowadzi Cię do ogrodów.
    Misa fajna, podobają mi się te kwiatuszki reliefowe, przedostatnie zdjęcie pokazuje urodę kompozycji.
    A ta z kosą niech zawiesi to narzędzie jako jeszcze jedną ozdobę ogrodu, i niech sobie idzie już bez kosy w świat, a może już masz kosę gdzieś tam dyndającą wśród Twoich artefaktów ogrodowych?
    Zdrowiej!
    wsród elementów zdobniczych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie to wszystko opisałaś, z właściwym sobie talentem.
      Świetny pomysł z tą kosą. Nie, jeszcze nie mam, ale to nadal narzędzie w użyciu tutaj. Pierwsze koszenie w Borkowie odbyło się przy użyciu ręcznych kos! Przynajmniej na początku.
      https://borkowbobrowy.blogspot.com/2014/09/wielka-zmiana.html
      Dziękuję za 'urodę kompozycji' ;-))))))
      Dziękuję za wiele dobrych słów.
      :-)

      Usuń
  3. Bardzo się cieszę, że już dobrze się czujesz. Ze strachem myślałam o Tobie. Jestem przekonana, że Borków to dla Ciebie wielka radość w życiu. Ostatnio zastanawiałam się czy tam rosły by wrzosy.
    Te piękne kwiaty jesieni za nic u nas nie utrzymują się. Kupuję je ale sprawują się jako jednoroczne. Sprzedawca na giełdzie potwierdził, że to są jednoroczne rosliny. Pewnie takie odmany są produkowane.
    Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia. Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Krysiu. Ja ze strachem wspominam minione dwa tygodnie. Ale co tam! Jutro w planach wyrywanie chwastów na berberysowej, bo tam ziemia świeża, to rosną jak głupie.
      Próbowałam z wrzosami na Młocinach z identycznym rezultatem. Ładnie wyglądały jesienią, potem nie było z nich nic.
      Tutaj nawet nie próbuję, za mokro.
      Za to mam modrzewnicę, która rośnie już chyba trzeci rok. Piękne szarozielone krzewinki o różowych, delikatnych kwiatach. Tylko ona lubi 'moczyć nogi', u mnie ma jak w raju.
      Dziękuję, Tobie też zdrowia, bo wiadomo ;-)))))

      Usuń
  4. Tak się cieszę, że czujesz się lepiej i możesz już bywać w Borkowie! I łapać to końcowoletnie, ale już jesienne słońce :-) Super!
    Misa pięknie kontrastuje z zielenią ogrodu, a kwiatki na niej są urocze. I ma ten wspaniały rdzaworudy kolor, który ożywia zakątek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapowiada się przepiękny tydzień!
      Halinko, dziękuję.
      Rdza u mnie pasuje, nie wszyscy lubią corten i ja to rozumiem. Zakątek był pusty, moim zdaniem świetnie się ta wielka misa (średnica 54 cm) tutaj wpisała. Dla wyeksponowania tych kwiatków musi stać na jakimś postumencie - dla dopasowania do reszty u mnie - są to jak zwykle 'toporne' dechy. Jak płot, jak ławeczki.
      Dziękuję za wspaniały kontakt i wsparcie :-)

      Usuń
  5. Czytam i czytam i widzę, że co najgorsze minęło i super!
    Misa świetna, też miałam na nią oko, ale u mnie nie bardzo gdzie jest ją dopasować, za to u ciebie wpisuje się idealnie. Ona będzie czymś wypełniona, czy tylko sama w sobie ozdoba?
    Wrzosy u mnie też nie rosną, coraz więcej wylatuje, a zostaje to, co sobie radzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irenko Kochana! Tak, najgorsze za mną. Misa tak mi się spodobała, że musiałam ją mieć, i tez uważam, że pasuje w tym miejscu dobrze. Jak idę przez ogród patrzę na ten zakątek z przyjemnością. Początkowo miałam w niej mieć miętę wodną, ona ma takie długie fajne pędy zwisające, ale ostatecznie chyba wolę ją, tak jak jest.

      Usuń
    2. To dobre wieści, cieszę się z tobą:).
      Sama w sobie jest piękna, więc może tak zostać, ale pewnie coś cię kiedyś natchnie i pewnie coś wymyślisz, nic na siłę, ciesz się nią:)

      Usuń
    3. Tak właśnie czynię ;-))) Jak mi coś się pojawi - realizuję. Na razie nie mam ochoty nic tu zmieniać.
      I to jest przecież fajne - moja przestrzeń i ma podobać się przede wszystkim mnie ;-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty