I u mnie są motyle ;-)

Nie dało rady przejść obojętnie ;-) Już w poniedziałek, jak zobaczyłam te chmary motyli nad rozchodnikami, porzuciłam rycie w ziemi i poszłam po aparat. Niestety poniedziałkowa motyla sesja - jak na złość - nie zapisała się na karcie, w ogóle zdjęć nie było.

Dzisiaj była powtórka polowania na motyle, ale jednak było ich już znacznie mniej. 






Posadzona czarna krzewuszka jeszcze w poniedziałek, dzisiaj nadal rośnie ;-)


Jest znowu bardzo sucho, bardzo liczę na deszcz jutro.

Rabata z głazami też oczyszczona, świetnie zachowały się orliki pod jarzębina, bodziszki wielkokwiatowe i wilczomlecze złociste. Wszystko w lewej części, za nimi dereń karłowy, jeden z pierwszych posadzonych. W prawej części rośliny padły, ale nic dziwnego, jak przez większość lata stała tu woda. Dosadzę zatem tych małych dereni, bo czują się u mnie doskonale, a ja bardzo lubię te ich jesienne kolory.

Mam je już w kilku miejscach, tu przy małym mostku, gdzie były zalewane kilka razy, woda im nie straszna.

Wokół domku nadal zielono i kwieciście.


Hortensja z patyczków od Irenki, nawet kwitła nieśmiało. Przyjęła się też w trzech innych miejscach.



Dęby czerwone takie jak być powinny, a miskanty zaczynają kwitnąć !

 

Jeszcze tylko parę widoczków ogólnych, bo tego domaga się mój syn, który w Azji chyba jednak tęskni za swojskimi obrazami jesieni.


Prace nad rabatą rozchodnikową nad strumieniem na ten rok zakończone. Czas najwyższy, bo jeszcze sporo prac porządkowych zostało. Dobrze że październik zapowiada się ładnie, akurat do pierwszego śniegu 2 listopada wszystko powinno być gotowe ;-)

Komentarze

  1. To " znacznie mniej " motyli to i tak jeszcze bardzo dużo, w tym roku obrodziły rusałki pawiki, nawet pod moim oknem warszawskim jeszcze od czasu do czasu na jeżówce się pokazują.
    Widzę, ze irenkowe marcinki pieknie kwitną a hortensje tak łatwo się zakorzeniają z patyczków? tylko je wsadzić w ziemię i już?
    a skąd ta przepowiednia o śniegu 2 listopada?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dużo, że musiałam je sfocić ;-) To rzeczywiście bardzo obfity w motyle rok. Zastanawiam się, czy to jest oznaką czegoś w przyrodzie.
      Marcinki są śliczne, a zdjęcie nie oddaje głębi niebieskości. W ogóle ostatnio kolory na moich zdjęciach są marne, chyba mój aparat dożywa swoich chwil.
      Hortensje obok dereni to chyba jedne z najłatwiejszych do rozmnożenia krzewów. Kilka warunków muszą mieć - stale wilgotno, dość żyzna i pulchna ziemia, półcień, no i oczywiście dobrze przycięte patyczki.
      Ja regularnie czytam rozmaite prognozy, bo każdy wyjazd na wieś planuję tak, by czas wykorzystać jak najlepiej. Paliwo coraz droższe :-( We wszystkich listopad minusowy i ze śniegiem. Nie żeby sroga zima, ale jednak zimno i opady śniegu są. Muszę zakończyć roboty ogrodowe do listopada.

      Usuń
  2. Chyba smakuje pawikom nektar z rozchodników, a widok cieszy oczy :-) W ogóle Twój ogród barwna jesień maluje na całego, chociażby te "winne" berberysy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W okolicy to chyba nie ma już niczego, co kwitnie, to wszystkie zleciały się do mnie ;-))) Kolorystycznie te rozchodniki w motylach - lub odwrotnie ;-)) to rzeczywiście bajkowy widok. Ogromnie żałuję tych poniedziałkowych zdjęć, bo wtedy to nawet pomyślałam przez moment o motylej szarańczy. To były dziesiątki tych pawików.
      Za te jesienne kolory tak lubię berberysy, ale jednak wszędzie widać cień szarości, kolory gasną powoli, nawet w słońcu już nie jest tak radośnie....

      Usuń
  3. Ja też się motylami zachwycałam na rozchodnikach, jak tylko zaczęły różowieć, motyli w setkach, widoki nieziemskie. Co rok tak jest, więc niczego to nie wróży.

    Jesienny ogród bardzo kolorowy, słońce podkreśla wszystkie rośliny. Dąb przepiękny, chyba wielki będzie?
    Mam nadzieję, że szybka zima nie nastąpi, jak dla mnie to mogłoby być cały czas te 15 i słonko. No ale deszcz potrzebny, też mam sucho bardzo.
    Fajnie, że syn ciut tęskni, ma okazję tu nasycić się polskimi widokami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam u Ciebie w tym roku. Ja posadziłam rozchodniki dopiero pod jesień w ubiegłym roku, więc nie było szansy na ten spektakl. Rzeczywiście widok tej masy motyli jest nieziemski! Czekamy zatem na kolejny za rok.
      Jeszcze kolorowy, ja ma sporo krzewów o kolorowych liściach, ale wciąż za mało. A tu listopad niestety paskudnie się zapowiada.
      Syn tęskni, ale się nie przyzna, poza tym on tam już tak się zasymilował, że mu dobrze.

      Usuń
    2. A ja jakoś optymistycznie wierzę, że nie będzie zły ten listopad i jeszcze ogrodem się nacieszymy:). Mnie aura nie przeszkadza, ale ten krótki dzień.
      Wiadomo, tęsknota jest zawsze.

      Usuń
    3. No i słusznie! Prognozy to prognozy i już są inne. Wg tych ostatnich listopad ma być całkiem, całkiem. Dzień za krótki, szczególnie zę ja po ciemku staram się nie jeździć samochodem, więć coraz mniej godzin do pracy w Borkowie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty