Widok z góry i nowe rośliny
Od razu zaznaczę, ta góra to tylko antresola drewniaczka, nie żadne inne wysokości, uchowaj ;-) Widać stąd ogólny plan części ogrodu, tej frontowej tylko, bo domek stoi mniej więcej w 1/3 długości działki.
Ciężko pracowity dzień upływał na pieleniu rabat, ale po pogryzieniu przez czarne i czerwone mrówki straciłam ochotę na długi dzień w Borkowie. Poza tym pod drzwiami domu w stolicy czekało pudło z nowymi roślinami.
Są nowe, bo są dziury po rudbekiach na rabacie 'Przy Bramie'. Jak każdy ogrodnik do strat roślinnych podchodzę filozoficznie ;-) - bye bye old, hello new!
Może nie aż tak bezrefleksyjnie, bo jednak jestem przywiązana do moich roślin, ale też zachowując rozsądek, wiem przecie, że nic wieczne nie jest.
A OTO NOWE CUDA:
Jak zwykle rośliny odpoczywają na tarasie, do Borkowa pojadą w piątek. Trytoma i odętka są chyba oczywiste, natomiast to wielkie ciemnolistne cudo jest dla mnie absolutną nowością, bo to jest ..... LOBELIA. Lobelia lśniąca wprawdzie, do tego wielka i jeszcze 'Queen Victoria'.
No zobaczymy jak da radę w Borkowie. Na dziś kupiłam tylko dwie sztuki, a jak się sprawdzi, to będzie królową moich rabat! :-)
A nie mówiłam. że Cię ominie potop...trochę dalej czyli na działce brata był armagedon...burza i ulewa w sumie trwało ro około 5 godzin. Takiej burzy chyba w życiu nie przeżyłam, trzasnęło w stary dąb, myślę ze co najmniej 150 letni i rozpołowiło go na pół, mimo, ze ro było jakieś 30m od domu, jeden telewizor padł, jedna antena też i niektóre korki wysiadły...staw wypełnił się po brzegi i przelewa się na sąsiednia działkę... ale dość tych wieści...Twoja działka...podoba mi się stolik i te na nim przedmioty, podoba mi się otoczenie , bardzo malownicze pola, nie wiedziałam, że istnieje taka lobelia, znam lobelie nieziemsko niebieską a ta jest zupełnie inna, zajrzałam wiadomo gdzie i rzeczywiście jest piękna czerwone kwiatki z ciemnymi liśćmi bardzo ładnie się prezentują! i masz soczyście zielono ...ta zieleń w tym roku jest niezwykła!
OdpowiedzUsuńDeszcz też był i u mnie, ścieżka znowu pod wodą, ale to drobnostka w porównaniu z tym co u Was. Burza w terenie to jednak co innego niż w stołecznych pudełkach blokowych.
UsuńSzkoda drzewa, telewizora nie ;-) I co teraz? Ten dąb na działce brata? Straszne przeżycia, ten rok jest pogodowo makabryczny.
Lobelia była mi oczywiście znana, ale taka jak i Tobie, stąd to moje zdziwienie. Jest absolutnie piękna, ja lubię rośliny o ciemnych liściach, ale wiele z nich nie zimuje u nas. Z tą lobelią to tak do końca nie wiem, bo różnie piszą w necie, a wiadomo jakie tam 'mądrości' bywają.
Zieleń w porównaniu do ubiegłego roku cudna. Po suszy wszystko było już żółte w sierpniu.
https://bobrowyborkow2.blogspot.com/2020/08/sierpniowo.html
Byłam pewna, że tak napiszesz o telewizorze , spodziewałam się, że nie darzysz miłością tego artefaktu. Ja miałam stary telewizor mojej mamy, który miał dziesiątki lat, ale dwa lata temu zjechały moje córki z rodzinami i pewnego dnia poszli wszyscy do odpowiedniego sklepu i wrócili z wielkim pudlem, zamarłam z przerażenia, bo wielkość tego ustrojstwa burzyła mój porządek mieszkalny, nie mogłam zdobyć się na minę szczęśliwej matki , do dziś mam wyrzuty sumienia, że moja reakcja była wysoce niewłaściwa. Ale teraz już się przyzwyczaiłam i mam ulubione programy, które oglądam.
UsuńDąb jest po przeciwnej stronie drogi, przy którym jest dom, jakieś 30 m od niego.
Rzeczywiście jest duża różnica w kolorach sierpniowych, w tym roku wody mamy pod dostatkiem. Jest zjadliwie zielono.
Nie mam telewizji, mam telewizor podłączony do komputera jako monitor do filmów, bo oglądam ich mnóstwo, z własnych zasobów.
UsuńRodzina zwykle mało o nas wie. ;-)
Zieleni nie nazwałabym zjadliwą ;-))))) , bo to kojarzy mi się z negatywnym postrzeganiem, a jest dokładnie odwrotnie. A wody mamy oczywiście za dużo.
Jadę sadzić moje nowe cuda, w planie pobyt do niedzieli, ale pewnie zmienię plany, jak zwykle.
Nadal na działce?
Zawsze u Ciebie podziwiam to zestawienie zieleni (tym razem wyjątkowo soczystej) z wszelkimi rodzajami bordów, różów, rudości - jest pięknie!
OdpowiedzUsuńAle łąki obok chyba nadal nie są koszone; kiedyś już o tym wspominałaś. Ostatnio szukałam bocianich sejmików i jedna z pań we wsi powiedziała, że jak ludzie przestali kosić łąki to i bociany się wyprowadziły. To smutne, że ziemia staje się niepotrzebna.
Za ocenę kolorów dziękuję, a łąki tak różnie, jedne są koszone, inne nie, ale otoczenie jest moim zdaniem piękne. U nas bocianów nadal sporo, często latają nisko nad głową.
UsuńA ziemia - wokół w zasadzie wyłącznie nieużytki, to ziemie rolnicze niskiej klasy, co roku coraz mniej się tu dzieje.
Otoczenie jest jak najbardziej urocze - i ono, i Twój ogród współgrają ze sobą. Tak ostatnio trochę myślałam o łąkach; po tych bocianich eskapadach :-)
UsuńTo otoczenie było powodem, dla którego mam Borków. Bardzo mam nadzieję, że jeszcze długo zostanie bez zmiany. W tym roku, podczas kolejnych wizyt od marca do teraz, nie widziałam ani razu nikogo. Borków jest tak zaszyty w trawach i chaszczach, że nikt się tu już nie zapuszcza. W dzień odwiedzają mnie bociany i rozmaite ptaki, a w nocy rozmaite czteronożne, ale musiałabym sobie zrobić nocne czuwanie, by dowiedzieć się co to. Albo zainstalować fotopułapkę, o czym myślę od dawna.
Usuń