Deszcze, ale nie tylko :-(
Nie tylko deszcze zatrzymały mnie w stolicy. Dopadła mnie nieznana zmora i odebrała całą energię, a tej zwykle mam aż nadmiar. Od tygodnia z trudem przemieszczałam się na odległości paru metrowe, o wyjściu, a już prowadzeniu samochodu nie mogłam nawet marzyć. Ja dwa dni bez Borkowa znoszę z trudem, a tu aż siedem minęło, toteż dzisiaj zaryzykowałam, porozmawiałam z Szarutkiem i pojechaliśmy.
Oj, nie było to mądre :-( Jednak wysiłek był zbyt duży, jeszcze chwasty zaczęłam wyrywać, róże przycinać i gdyby nie szerokie pobocza w drodze powrotnej, byłoby chyba źle. Postałam sobie na awaryjnych, odzyskałam siły jako tako i do do domu szczęśliwie dotarliśmy.
Za to mam obrazki z dzisiaj!!!!
A że nie wiem kiedy znowu tam pojadę, to bezcenna zdobycz na kolejne dni.
Komary nadal są, do tego wielkie jak muchy.
Wracam do leżakowania po tych sensacjach. No niestety, nasze siły wieczne nie są i nigdy nie wiadomo jakie przyjemności czekają za rogiem.
Masz rację, Krysiu! Te obrazki to zdobycz bezcenna, za kilka dni będzie inaczej, może ładniej, albo i nie. :)
OdpowiedzUsuńPiękne, kolorowe rabaty, tyle na nich słońca! Soczysta zieleń dopełnia ich wygląd.
Tylko, czy aby uzyskać te obrazy trzeba było tak narażać swoje zdrowie?
Dobrze że szczęśliwie dotarłaś do domu. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Teraz czas na wizytę u lekarza.
Pozdrawiam i zdrowia życzę.
Ps. znalazlam się, a właściwie nigdy się nie zgubiłam, tylko śladu, że bywałam, nie zostawiałam. ;) Tak jakoś wyszło...
Dobrze że się odnalazłaś, dziękuję za te pochwały dla urody Borkowa na obrazkach, ale przyznam, że te robione jedną, drżącą ręką fotki, na szybko nie oddają urody ogrodu tego dnia. Co to było za światło! Sama byłam jak urzeczona ;-)
UsuńTeraz trzymaj kciuki, bo wielką mam jeszcze ochotę podziałać w Borkowie.
Trzymam, Krysiu, trzymam. Zdrowiej!
UsuńPomogło. Idziemy w dobrą stronę. Dziękuję Basiu.
UsuńNo nie wiem....chyba nie byłaś rozsądna, nie byłaś rozważna ale romantyczna tak....dobrze, ze dotarłaś szczęśliwie do domu, z tego co wiem, Twoje choróbsko to nie jakieś tam przeziębienie tylko bardziej dotkliwe niedomaganie.
OdpowiedzUsuńAle już jesteś u siebie i my mamy co oglądać! a ogród chyba jest w swoim najlepszym momencie, dzięki opadom jest soczyście zielony i kfffiatuszki też kwitną. Bardzo mi się podoba wejście do chatki i ta tam sówka i rabata pod kogutem, czy już tam kwitną marcinki?
Smocza wierzba też pięknie się prezentuje.
Pod Kogutem kwitną astry żeniszkowate. Zielony dywanik z niebieskimi kwiatkami ;-) Świetnie u mnie zadarniają dziury, a barwinek nie chce za nic ;-)
UsuńOj Krysiu, czasami warto odpuścić i wrócić do zdrowia. Dbaj o siebie, mam nadzieję, że choróbsko minie. A ogród i domek prezentują się wspaniale, zieleń i kolor dominuje:)
OdpowiedzUsuńIrenko dziękuję. Napisałam Ci jak jest :-(
UsuńKochane Panie, na dziś mam siłę napisać jedno - jutro test na DELTĘ.
OdpowiedzUsuńBoszszsz! mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, jeżeli to delta to dość nietypowe masz objawy. Dobrze jednak jest wykluczyć ewentualne podejrzenia. Trzymaj się i jeżeli potrzebujesz jakiejś pomocy daj znać.
OdpowiedzUsuńGrażyno nie wiem, czy typowe, czy nie, nie wiem, kto to dzisiaj wie. Lekarze na pewno tego nie wiedzą, bo mutacje idą niemal od człowieka do człowieka.
UsuńTest zrobiony, wynik jutro najwcześniej, obecnie jestem pod 'policyjnym nadzorem ' ;-) Dopóki wynik nie jest znany, obowiązuje mnie kwarantanna.
Dziękuję za ofertę pomocy.
Daj znać jak się czujesz? jakoś cicho....
UsuńJeszcze nahalasuje mam nadzieję 🙂
UsuńO to halasuj! cieszę się...
UsuńOgród jest przepiękny! Taki radosny.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia Krysiu. I także czekam na informację n/t diagnozy i samopoczucia. Trzymam kciuki, żeby było dobrze.
Dziękuję bardzo i za ten zachwyt ogrodem i za życzenia. Ma być dobrze i tego będę się trzymać 😐
UsuńBajecznie. 💓 Zostaje Krysiu i dziękuję za odwiedzinki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za to bajecznie, za przypomnienie obrazów z lata, za odwiedziny. Zapraszam :-)
Usuń