18 sierpnia

Po prostu kolejny dzień i kolejny zapis ogrodowego dnia. Wspaniałego pod każdym względem, no może z wyjątkiem rozkopanej stolicy i objazdów, dzięki którym dotarłam do domu po blisko 2 godzinach. Za to pogoda pozwoliła na wiele godzin pracy i wreszcie mam widoczny drugi strumień nad stawem. Dotąd był właściwie stale pod wodą, zarósł wielkimi trawami, właściwie zniknął w tych zaroślach. A pod wieczór wyglądał tak



Nadal bardzo kolorowo w Borkowie.

Rozchodniki powoli czerwienieją

Kwitną kolejne cynie


Pierwsze kwiatki na lobelii

Smocza w pełnym wymiarze ;-)

I kolejny ptaszek dla Grażyny

Niestety, tych żywych to ja nie mam szans uwiecznić ;-)







Komentarze

  1. Dziękuję za ptaszka...no... nieco się wzruszyłam! jak miło!
    Dróżka odwodniona i odchwaszczona bardzo ładnie się prezentuje, lustro wodne odbijające niebieściutkie niebo dodaje jej uroku! Lobelia zaczyna kwitnąć ,widziałam ją kwitnąca u ogrodnika, jest mocnym akcentem kolorystycznym, podoba mi się.
    W Twoim ogrodzie ciągle się dzieje i o to chodzi, jest na co popatrzeć....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz za co dziękować, to ja chociaż tak staram się odwdzięczyć za uwagę i odwiedziny.
      Ta lobelia mnie na razie zachwyca. Aż nie mogę pojąć, że jej nie znałam dotąd.
      Ten ogród to jednak 1200 mkw i bardzo dużo rozmaitych zakątków, z których nie wszystkie stale pokazuję, a część nadal jest NIE DO POKAZANIA ;-))))) - nie nadążam niestety.
      Ale wczoraj miałam wielką niespodziankę - przyszła do mnie wycieczka ze wsi, by zobaczyć ogród. Jestem we wsi 'obgadywana', jak mi powiedział Pan z grupy. Jak przyjeżdża ktoś do wsi, to go prowadzą do mnie, pokazać to miejsce inne niż wszystko wokół. Trochę miło, ale trochę nie. Popularność nawet wiejska mi nie jest potrzebna.

      Usuń
    2. Uważam jednak, że to miłe:). Ludzie podziwiają i doceniają Twój wkład w przyrodę, pewnie wielu zainspirujesz.
      Bogato, zielono i kolorowo w ogrodzie. Nic dziwnego, że lubisz tam być. Zachwycam się dzielżanami, bo moje są bardzo wysokie i pokładają się, co oczywiście mnie denerwuje, ale żal mi je całkowicie wywalić. 1200 m to kawał ogrodu na 2 Twoje ręce. Mój ma 2500 i ostatnio tylko patrzę i w myśli wymieniam, co do zrobienia ale do pracy nie mogę się zmotywować. Może jak posiedzę na Twoich włościach, wróci mi wena:)

      Usuń
    3. Tak, było mi miło usłyszeć tyle fajnych opinii. Trochę się wystraszyłam, że będą mnie odwiedzać zbyt często ;-) N szczęście moja działka jest tak położona, że widać ją dobrze ze wsi, ale aby do niej dojść trzeba okrążyć całą wieś i jeszcze przedrzeć się przez łąkowe trawy. Nawet psy mnie nie odwiedzają zwykle, bo za daleko.
      Wysokie dzielżany niestety są denerwujące, może posadź pod nimi takie niższe, będą je podpierać i zasłonią łodygi od dołu.
      Wydawało mi się, że masz jeszcze większy ogród, ale Was jest dwoje, to zatem podobne obciążenie pracą.

      Usuń
    4. Zatem są plusy położenia ogrodu:) zbyt wielu gości może zmęczyć;).
      Tak, dzieląc na pół mamy tyle samo pracy.
      Myślałam o kupnie niższych dzielżanów, ale chyba pójdę w ograniczenia raczej. Mam w planie kilka rewolucji, wywalanie roślin i ujednolicanie, bo łatwiej będzie sobie poradzić. Będę podziwiać u ciebie, czego nie mam. Masz dużo ciekawych okazów i fajnie je pokazujesz i opisujesz:)

      Usuń
    5. Tak, to położenie ogrodu to wielka zaleta. Ci goście ze wsi, to byli pierwsi ludzie od miesięcy tu u mnie.
      Ja stale poszukuję nowych roślin, bo mam bardzo trudne warunki glebowe do tego często jednak są teraz zalania. Nawet sadźce w jednym miejscu nie dały rady. U Ciebie masz cień i bardzo łagodne zimy, żyzną ziemię, idealne warunki ogrodowe. Ja powolutku zmieniam to moje mikro środowisko przez ciągłą uprawę, wprowadzanie nowych gatunków, kompostowanie i regularne koszenie. I to jest bardzo ciekawe widzieć jak człowiek swoimi działaniami zmienia środowisko. Nie zawsze niestety na lepsze, ja mam nadzieję, że nie szkodzę, chociaż na pewno zmiana jest kolosalna.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty